Obecną sytuację społeczno-polityczną można porównać do czasów walki z panowaniem kolonialnym
– czytamy w przesłaniu wielkanocnym episkopatu Zimbabwe. W ostrych słowach tamtejsi
biskupi napiętnowali sytuację panującą w tym południowoafrykańskim kraju. Zwrócili
uwagę, że ich naród stoi w obliczu poważnego kryzysu politycznego oraz społecznego
chaosu.
Chodzi przede wszystkim o galopujące zubożenie większości społeczeństwa,
powszechną korupcję, załamanie się systemu edukacyjnego, sanitarnego i administracji
publicznej. Katastrofalna sytuacja gospodarcza doprowadza mieszkańców Zimbabwe do
rozpaczy. Ponad 80 proc. tamtejszej ludności nie ma stałej pracy. Coraz więcej rodzin
pozostaje bez dachu nad głową. Szalejąca inflacja rodzi przemoc i nienawiść. Biskupi
nie szczędzą również krytyki pod adresem rządu prezydenta Roberta Mugabe. Niejednokrotnie
uciekał się on do przemocy, by stłumić głos opozycji.
Episkopat ubolewa, że
szczególnie młodzież narażona jest na zły przykład elit rządzących. Bardzo często
język i działania polityków nacechowane są nienawiścią, zachłannością i niesprawiedliwością.
W ten sposób młodzi uczą się, że nieuczciwość jest jedyną drogą zdobycia władzy i
bogactwa. Zdaniem episkopatu Zimbabwe prawdziwa reforma kraju będzie możliwa wówczas,
gdy elity polityczne zaangażują się na rzecz dobra wspólnego odrzucając własne interesy.