Abp Forte o pierwszej adhortacji Benedykta XVI - wywiad
13 marca opublikowano pierwszą adhortację apostolską Benedykta XVI, „Sacramentum Caritatis”.
Niektóre zawarte w dokumencie stwierdzenia były szeroko komentowane przez media. O
ich wyjaśnienie poprosiliśmy wybitnego teologa, abp. Bruno Forte.
Abp Forte: Pierwszym
elementem godnym odnotowania jest głębokie powiązanie Eucharystii, miłosierdzia i
miłości. Eucharystia to dzieje miłości, obecność miłości Boga wśród ludzi, jego bliskość,
współczucie – w właściwym sensie słowa współodczuwanie – z ludzkim cierpieniem. Myślę,
że jest to niezwykłe orędzie, dobra nowina, która wychodzi naprzeciw wielkiego oczekiwania
solidarności, komunii, które wyraża się w nawale postmodernistycznej samotności. Drugim
wymiarem jest głębokie przywołanie kontemplacyjnego aspektu życia: adoracji. Żyjemy
w czasach pospiechu, gdzie wszystko jest „fast” – szybkie: jak choćby fast food. Trzeba
odnaleźć przestrzenie adoracji, kontemplacyjnej ciszy, oczekiwania, wysłuchiwania,
pokornie pozwolić, aby oświecał nas ten ktoś inny, którym jest Bóg. Jestem przekonany,
że Eucharystia jest pojmowana nie tylko jako źródło i szczyt całego życia Kościoła
ze wzglądu na to, że jest bliskością Boga wobec nas, ale także jako swego rodzaju
głębokie wezwanie do odkrycia prymatu powołania kontemplacyjnego, którego wszyscy
niezmiernie potrzebujemy, aby odnaleźć samych siebie i zakotwiczyć swe życie w odwiecznych
wartościach. Sądzę, że ma ona istotne znaczenie dla życia społecznego i publicznego.
Chodzi jednak o sens znacznie szerszy, niż w sposób uproszczony odnotowały to media.
To znaczy, że Eucharystia jest umocnieniem w działaniach na rzecz sprawiedliwości,
bodźcem do zaangażowania na rzecz najsłabszych, natchnieniem, aby odrzucić przemoc
czy wojnę.
RV: W adhortacji Ojciec Święty mówi o konsekwencji eucharystycznej.
O co chodzi w praktyce?
Abp Forte: Temat ten poruszany jest w numerze
83 adhortacji. Chodzi o związek między przeżywaniem wiary a jej celebrowaniem. Innymi
słowy, kto żyje Eucharystią powinien wnosić w życie dar tego spotkania z miłością
Boga, który stał się bliski, który stał się Chlebem, aby karmić Nim swe życie. Owa
konsekwencja eucharystyczna, możemy powiedzieć ta wierność względem „Boga bliskiego”,
winna się wyrażać we wszystkich decyzjach życia osobistego, a także w świadectwie
publicznym. Dokument wskazuje szczególnie na konieczność świadczenia o wartościach,
które nie podlegają dyskusji. Są one zresztą wymienione: szacunek i obrona ludzkiego
życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, rodzina oparta na małżeństwie mężczyzny
i kobiety, wolność wychowywania dzieci oraz promocja dobra wspólnego. Moim zdaniem
ważne jest, aby odczytywać ten fragment w świetle tego numeru 89 tej samej adhortacji,
który poświęcony jest społecznym konsekwencjom tajemnicy eucharystycznej. Zawarte
tam twierdzenia są także bardzo mocne. Powiada się tam bowiem, że „nie jest zadaniem
Kościoła udział w walce politycznej, aby zbudować społeczeństwo bardziej sprawiedliwe”.
Sądzę, że punkt ten jest bardzo jasny. Innymi słowy, podkreślono autonomię ludzi świeckich
w dziedzinie życia publicznego, podejmowanej przez nich mediacji historycznej oraz
politycznej. Dodaje się jednak, że Kościół nie może i nie powinien pozostawać na marginesie
walki o sprawiedliwość, ale musi włączyć się w nią przez argumentację racjonalną i
obudzić siły duchowe, bez których sprawiedliwość, domagająca się zawsze wyrzeczeń,
nie może utrwalić się i rozwijać.
RV: Niektóre partie polityczne
we Włoszech są przekonane, że dokument ten ma charakter negatywny, że narusza świecki
charakter państwa. Co Ksiądz Arcybiskup sądzi na ten temat?
Abp Forte: Mam
wrażenie, że wielu wypowiada się na temat tej adhortacji, w ogóle jej nie czytając.
Absolutyzują cztery czy pięć linijek tekstu, nadając im wyłącznie interpretację związaną
z jakąś problematyką lokalną, jak na przykład zagadnienie legalizacji we Włoszech
związków faktycznych. Jestem przekonany, że jest to naciąganie tekstu. Tym bardziej,
że cytując numer 83 pomija się numer 89 – a więc cytowane przed chwilą fragmenty,
które wzajemnie się tłumaczą. Sądzę, że bardziej obszerna i spokojna lektura tego
dokumentu może sprawić, że zostaną w nim dostrzeżone liczne mocne, piękne i pozytywne
punkty. Zawarta w nim wizja jest zaprzeczeniem obskurantyzmu czy negatywizmu. Trzeba
w nim dostrzec zaufanie, propozycję i dialog z człowiekiem.