„Największym rasistą i zabójcą czarnoskórych obywateli Ameryki jest aborcja” - twierdzi
Day Gardner, przewodnicząca ogólnokrajowej, afro-amerykańskiej organizacji broniącej
poczętego życia. Jej oświadczenie zostało opublikowane w przeddzień spotkania czarnoskórych
przywódców organizacji Pro-Life z parlamentarzystami w Waszyngtonie. Spotkanie na
Kapitolu wpisano w program tzw. Czarnego Miesiąca. Co roku w lutym obchodzony jest
on w Ameryce, jako miesiąc dziedzictwa Afro-Amerykanów.
„Naszym dzieciom odebrano
najbardziej podstawowe prawo, jakim jest prawo do życia, na które nasi przodkowie
ciężko pracowali i za które umierali”- czytamy w oświadczeniu. Aborcja, zdaniem pani
Gardner jest biznesem, który każdego roku dostarcza klinikom wiele milionów dolarów,
a większość z tych pieniędzy pochodzi z zabijania czarnoskórych dzieci. Największa
liczba klinik aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych znajduje się w dzielnicach zamieszkałych
przez Afro-Amerykanów. I to, zdaniem pani Gardner, nie jest przypadek. Twierdzi ona,
że właśnie w tym należy dopatrywać się oznak prawdziwego rasizmu. Gardner uważa, że
to właśnie czarnoskórzy obywatele Ameryki są w stanie zniszczyć ten haniebny biznes
poprzez stanowcze powiedzenie „nie” aborcji.
Od momentu zalegalizowania aborcji,
a więc od roku 1973 w Stanach Zjednoczonych zabito 44 mln nienarodzonych dzieci, z
czego 15 mln stanowiły dzieci czarnoskórych matek. Rocznie, aż 37 proc. wszystkich
aborcji dokonywana jest na afro-amerykańskich kobietach.