Okolicznościową Mszę za chorych sprawował 11 lutego po południu w bazylice watykańskiej
kard. Camillo Ruini. Bezpośrednio po niej z uczestnikami liturgii spotkał się Benedykt
XVI.
Ludziom dzisiejszym, którzy nierzadko męczą się pomiędzy trwogą i nadzieją,
którzy zniechęcają się świadomi swej małości i których opanowują niekończące się pragnienia,
Najświętsza Maryja Panna ofiarowuje pogodną wizję i ma słowo zdatne do umocnienia
serc – stwierdził Papież. W słowie do chorych przypomniał adhortację Pawła VI „Marialis
cultus” o należytym kształtowaniu i rozwijaniu kultu Matki Bożej. Wskazał na krzepiącą
moc jej zapewnienia, że „nadzieja odniesie zwycięstwo nad trwogą, wspólnota nad samotnością,
pokój nad zamętem, radość i piękno nad zniechęceniem i odrazą, oczekiwanie rzeczy
wiecznych nad doczesnymi pożądaniami, życie nad śmiercią”.
Benedykt XVI wezwał
wiernych, aby chorych nie zostawiać samymi. Wszystkich doświadczonych chorobą zapewnił
o bliskości całego Kościoła i zawierzył Matce Bożej. „Oby nikt, zwłaszcza doświadczony
poważnym cierpieniem, nigdy nie czuł się opuszczony” – apelował Ojciec Święty. - Was
wszystkich zawierzam tego wieczoru Najświętszej Maryi Pannie. Ona, po przeżyciu niewypowiedzianego
cierpienia, została wzięta do nieba. Tam nas oczekuje i mamy nadzieję, że pewnego
dnia również my będziemy tam dzielić radość jej boskiego Syna" – powiedział Papież.
Wyraził też uznanie wszystkim, którzy cierpliwie i z miłością posługują chorym: lekarzom,
pielęgniarkom i innym pracownikom służby zdrowia, wolontariuszom oraz osobom duchownym
niosącym im pokrzepienie i nadzieję.