Francuski Kościół boryka się ze sporymi trudnościami finansowymi i jest znacznie uboższy
niż sądzi większość mieszkańców kraju. Niemal wszystkie środki, którymi dysponuje
pochodzą z ofiarności wiernych. Informacje na ten temat podaje wydanie katolickiego
dziennika „La Croix” z 3 lutego.
Budżet francuskich diecezji zamykał się w
roku 2004 kwotą 600 mln euro. Najważniejszym źródłem przychodów jest płacony dobrowolnie
tzw. podatek kościelny. Natomiast trzy czwarte wydatków stanowią pensje dla księży,
zakonników i świeckich pracowników Kościoła. Średnio zarabiają oni od blisko 800 do
1000 euro. Stawki te są bardzo niskie, zważywszy, że najniższa ustawowa pensja wynosi
obecnie we Francji ok. 1600 euro. Francuscy księża otrzymują, w zależności od diecezji
od 791 do 950 euro miesięcznie, zakonnicy i zakonnice zatrudnieni w duszpasterstwie
– 935 euro, natomiast osoby świeckie od 1000 do 1100 euro miesięcznie.
Poważnym
obciążeniem jest także utrzymanie świątyń wybudowanych po wprowadzeniu rozdziału Kościoła
od państwa w roku 1905. Kościoły starsze są bowiem własnością gmin, a katedry – państwa.
Przykładowo: samo utrzymanie wybudowanej później katedry w Évry kosztuje rocznie 150
tys. euro. Pozwala to zrozumieć, dlaczego stan finansowy francuskiego Kościoła budzi
zaniepokojenie. Tym bardziej, że przeciętnie deficyt diecezji przekracza 811 tys.
euro w skali rocznej. Zrównoważenie budżetu możliwe jest głównie dzięki darowiznom,
korzystaniu z rezerw finansowych czy sprzedaży budynków - informuje dziennik „La Croix”.