2007-01-30 16:34:20

Abp Migliore: potrzeba woli politycznej - wywiad


Benedykt XVI przyjął 29 stycznia Stałego Obserwatora Stolicy Apostolskiej przy ONZ w Nowym Jorku. O przebieg rozmowy zapytaliśmy abp. Celestinio Migliore.

Abp Migliore: Jestem zadowolony, że mogłem rozmawiać z Ojcem Świętym o wspólnych troskach i nadziejach dotyczących działalności Organizacji Narodów Zjednoczonych. ONZ jest teraz można by powiedzieć jak w czasach wieży Babel. Wszyscy pracujemy nad tym samym, używamy takich samych metod, ale nieraz bardzo trudno jest siebie nawzajem zrozumieć. Nie tyle z powodu języków, których używamy, bo możemy je zrozumieć, ale przede wszystkim z powodu ducha fragmentaryzacji kulturowej, która dochodzi nawet często do pewnego podziału. Wydaje się niemal niemożliwe osiągnięcie porozumienia w najmniejszych sprawach. Podczas spotkania z Ojcem Świętym dostrzegłem jego ogromne pragnienie, żeby obecność Stolicy Apostolskiej stanowiła wkład w odblokowanie tej sytuacji, tak by było więcej dobrej woli. W gruncie rzeczy wystarcza ona by odblokować sytuację i dojść do porozumień, które byłyby owocne dla całej ludzkości.

RV: Jakie są obawy i nadzieje Ojca Świętego, co do sytuacji międzynarodowej?

Abp Migliore: Oczywiście od Narodów Zjednoczonych oczekuje się tego, do czego zostały powołane. W oparciu o swój statut ONZ ma za zadanie osiągnięcie pokoju i pomyślności ludów świata poprzez współpracę oraz wzajemne porozumienie. Patrząc na te dwa główne punkty: pokój i rozwój dostrzegamy pewne blaski i bardzo dużo cieni. Owe blaski to pojawianie się pewnej woli politycznej co do rozwiązywania zagrożeń pokoju, interwencji w obszarach konfliktów. Istnieją też liczne cienie. Związane są z brakiem woli politycznej z różnych stron, a czasem także niedostatkami metod pracy i podejmowania decyzji. Dlatego Narody Zjednoczone podjęły reformę, która trwa już długo. Chodzi bowiem nie tylko o znalezienie najlepszego rozwiązania, ale o wolę polityczną jego przyjęcia i dojścia do mechanizmów decyzji odpowiadających potrzebom.

RV: Czego oczekuje Stolica Apostolska od ONZ i jej nowego Sekretarza Generalnego?

Abp Migliore: Nowy Sekretarz Generalny rozpoczął urzędowanie przed miesiącem. Jest doskonale przygotowany do swej pracy i bardzo dobrze usposobiony. Trwa jeszcze okres docierania się, organizowania zespołu, sekretariatu, doboru najbliższych współpracowników. Na razie jeszcze czekamy, ale mamy też sporo nadziei ponieważ odczuwa się, że ta nowa nominacja jest jakby zastrzykiem nowej krwi do tej instytucji. Jesteśmy pewni, że wkrótce rozpocznie się rzetelna praca.

RV: Czy są jakieś szczególne inicjatywy międzynarodowe Stolicy Apostolskiej ?

Abp Migliore: Nie ma spektakularnych inicjatyw, ale Stolica Apostolska pomimo, że dysponuje w ONZ niewielkim zespołem bacznie śledzi prace wszystkich komitetów, debaty i negocjacje. Przede wszystkim staramy się być głosem tych, którzy pozbawieni są głosu. Zwracają się do Papieża i Stolicy Apostolskiej ludzie w różnych sytuacjach. Również przez naszą obecność w Nowym Jorku staramy się prowadzić pracę, która ma charakter działalności humanitarnej. Na przykład trzeba wspomóc system szkolny w jakiś kraju. Na pewne kraje zostało nałożone embargo gospodarcze i można coś zrobić, aby ulżyć w tej sytuacji. Gdzie indziej są takie problemy, jak angażowanie dzieci w działania zbrojne, epidemia AIDS, nielegalny handel bronią uniemożliwiający zakończenie wojny domowej. Na wszystkich tych polach staramy się umożliwić wypowiedzenie się ludziom miejscowym, którzy znają dobrze sytuację. Mają też rozsądne rozwiązania, płynące z miłości do własnych rodaków. Taki wkład staramy się dawać w Nowym Jorku.

RV: Bliski Wschód, Irak, Darfur, Somalia to niektóre z newralgicznych obszarów globu. Co wspólnota międzynarodowa może zrobić w tych sytuacjach?

Abp Migliore: Przed dwoma laty, we wrześniu 2005 roku na ostatnim szczycie szefów państw i rządów dokument końcowy wprowadził pojęcie „zbiorowej odpowiedzialności międzynarodowej za zapewnienie ochrony”. To znaczy, że suwerenności nie uważa się już tylko za prawo do nieingerencji w wewnętrzne sprawy danego kraju, ale przede wszystkim za odpowiedzialność rządzących za ochronę ludności. Tam gdzie rządzący nie mogą albo nie chcą chronić całej ludności czy jej części, rodzi się odpowiedzialność zbiorowa, spadająca na Narody Zjednoczone. Mamy zatem ściśle określone ramy prawne. Jeszcze raz chodzi o to, aby one działały. To oznacza, że trzeba pobudzić dobrą wolę. Jest to, jak uważam, bardzo delikatne, trudne zadanie. Taki jest najważniejszy wkład Stolicy Apostolskiej w działalność Narodów Zjednoczonych.


Rozm. G. Peduto, tł. ak/ RV







All the contents on this site are copyrighted ©.