Kard. Bertone: Kościół w Polsce padł ofiarą nadużyć jakie wycierpiał. Wywiad o wyzwaniach
stojących przed Kościołem
Sprawiedliwy podział zasobów, solidarność państw bogatych z biednymi, powszechne uznanie
i przestrzeganie praw człowieka oraz trwały pokój – to nie utopia, lecz konkretny
i praktyczny plan przedstawiony przez Papieża w noworocznym przemówieniu do korpusu
dyplomatycznego. To również wezwanie do zmiany stylu życia, skierowane zarówno do
narodów, jak i jednostek. Skandal głodu jest nie do przyjęcia, podobnie jak pierwotne
źródło wielu konfliktów, którym są nieprawidłowości w światowej gospodarce i modelach
rozwoju niezdolnych zagwarantować ochrony środowiska i integralnego rozwoju człowieka.
Benedykt XVI mówił o wyzwaniach, które można sprowadzić do ochrony wartości i postępu
ludów. Te wyzwania stoją także przed Kościołem – podkreśla w wypowiedzi dla naszej
rozgłośni watykański sekretarz stanu, kard. Tarcisio Bertone:
Kard. Bertone: Jak
to ukazał Papież, wielkie wyzwania możemy odnaleźć zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz
Kościoła. W Kościele zawsze żywy jest problem relacji tego, co lokalne, z tym co powszechne.
Płynie stąd potrzeba wzmocnienia komunii między ośrodkiem Kościoła powszechnego, którym
jest Stolica Święta, siedziba Następcy Chrystusa, ze wszystkimi wskazaniami jej jasnego
i oświecającego Magisterium, z realiami Kościołów lokalnych.
RV: Księże
Kardynale, pokój był stałą troską papieży minionego wieku. Jest on również główną
myślą obecnego przemówienia Benedykta XVI do akredytowanych przy Watykanie dyplomatów...
Kard.
Bertone: Kościół jest głównym promotorem pokoju i widzieliśmy, słyszeliśmy z jakim
zaangażowaniem i precyzją Papież odniósł się w tym przemówieniu do lokalnych konfliktów.
Powiedział: „Przede wszystkim zauważmy, że pokój jest często nietrwały i nawet wyszydzany”.
Odważył się użyć tych słów. Mimo wszelkich wysiłków Kościoła, Kościołów lokalnych,
które nieraz pośredniczą w rozwiązywaniu miejscowych konfliktów, wybuchających zwłaszcza
na kontynencie afrykańskim, i mimo wysiłków organizacji międzynarodowych pokój jest
nietrwały. A zatem problem pokoju jest kwestią, dla której Kościół nie przestaje angażować
wszystkich swoich sił i podejmować wszelkich możliwych środków. Oprócz dróg typowo
dyplomatycznych, poprzez przedstawicieli Stoicy Apostolskiej obecnych w poszczególnych
krajach świata i przy organizacjach międzynarodowych, są też drogi kulturalne, drogi
modlitwy, drogi duchowe, płaszczyzny współistnienia między ludźmi, rodzinami i grupami...
Tak więc jest to zacieśnianie więzi, sprzyjanie pojednaniu aby otworzyć perspektywy
prawdziwego, trwałego pokoju.
RV: A jeśli chodzi o zjawisko głodu,
nierówności między Północą a Południem? Stanowią one dramatyczne wyzwania także dla
Kościoła? Kard. Bertone: Papież, w przemówieniu do korpusu dyplomatycznego,
rozpoczął właśnie od tego problemu. Powiedział: Na początku roku jesteśmy wezwani
do refleksji nad sytuacją międzynarodową. „Wśród istotnych kwestii, jakże nie myśleć
o milionach ludzi, zwłaszcza kobiet i dzieci, którym brakuje wody, żywności, dachu
nad głową”. A zatem Papież wzywa do solidarności, do bardziej słusznego rozdziału
zasobów ziemi, gdyż jest ona bardzo bogata w dobra, które niestety bardzo często niesprawiedliwie
są dzielone. Papież apeluje właśnie o nowe środki gospodarcze, dostosowujące struktury,
gdyż niektóre z nich są wręcz haniebne. A zatem trzeba je zreformować, podobnie jak
potrzeba reformy handlu, podziału zasobów, wymiany surowców naturalnych na inne dobra,
które przyczyniają się do rozwoju ludów.
RV: Eminencjo, a jak przedstawia
się obecnie problem wolności religijnej? W Wielu miejscach świata jest ona deptana... Kard.
Bertone: Papież, jak pamiętamy, postawił w centrum przesłania na Dzień Pokoju
osobę ludzką. Łączy prawa człowieka z wolnością religijną. Zgodnie z przekonaniem
Kościoła i tradycją jego nauczania, prawo do wolności religijnej jest filarem podtrzymującym
wszystkie inne prawa człowieka. Jeśli narusza się wolność religijną, to cierpią na
tym inne prawa człowieka. Niestety, w wielu krajach prawo wolności religijnej nie
znajduje własnego miejsca w pakiecie praw przysługujących każdej osobie, każdej grupie
społecznej, a zatem i każdej wspólnocie. O tym prawie wolności religijnej Ojciec Święty
przypomniał również w czasie rozmów w Turcji. Uczynił to także w sensie ekumenicznym,
gdyż Kościół katolicki nie domaga się tego prawa tylko dla katolików, ale dla wszystkich.
Oczywiście dla chrześcijan, ale też dla wyznawców innych religii. To również należy
do promocji praw wszystkich.
RV: Jakie owoce przyniosły ubiegłoroczne
podróże apostolskie Benedykta XVI? Kard. Bertone: Myślę szczególnie
o trzech podróżach, niczego nie chcąc pominąć: podróży do Niemiec, do Hiszpanii na
Światowe Spotkanie Rodzin i do Turcji. Poprzedziła je podróż do Polski, która dla
Papieża była czasem dziękczynienia. Podkreślam to w chwili, gdy Kościół i społeczeństwo
polskie przeżywa czas cierpienia i dramatu w związku z tym, co dotyczy ich niedawnej
historii. Dla Papieża, jak sam to powiedział, podróż do Polski była wielkim aktem
podziękowania temu narodowi, który dał nam Jana Pawła II - narodowi, który stawiał
czoła przez całą swoją historię skrajnym, przeciwstawnym, uciskającym go reżimom.
Ślady tego są widoczne do dziś. Papież został przyjęty z wielkim entuzjazmem przez
polski Kościół, co sam podkreślił, nie jako obcy, lecz jako Następca Chrystusa. Jest
to Kościół żywy, odważny i wierny, nawet jeśli przeżywał, jak to mogliśmy zauważyć,
chwile niepewności i kompromisu. To Kościół, który również padł ofiarą skierowanych
przeciw niemu nadużyć.
Podróż do Niemiec dała Ojcu Świętemu możliwość naszkicowania
wielkiej panoramy relacji między wiarą a rozumem. Jest to temat drogi Janowi Pawłowi
II, który Benedykt XVI podjął, rozwinął i nagłośnił w swoich refleksjach jeszcze jako
kardynał a obecnie Papież. Tym samym dał podstawy pod wielką podróż do Turcji. Ta
zaś była czasem zbliżenia do problematyki islamu, z przemówieniami na to nastawionymi
oraz kontaktu z osobistościami politycznymi i religijnymi tego kraju i świata islamu.
Towarzyszyło jej otwarcie, nadzwyczajne przyjęcie i podtrzymanie w determinacji Kościoła
na dalsze kroczenie drogą dialogu. Chodziło o połączenie wszystkich zdrowych zasobów
religii i społeczeństw, po to by podążać drogami postępu, promocji życia, rodziny
i pokoju.
Podróż do Hiszpanii pokreśliła rolę rodziny, prawdziwej rodziny
zgodnie z zamysłem Boga; opartej na małżeństwie pomiędzy mężczyzną i kobietą, oraz
na tożsamości kobiety i mężczyzny, którą nie powinny targać żadne ludzkie plany czy
zamiary. To było treścią papieskiego przesłania. Towarzyszyły mu nadzwyczajna radość
i entuzjazm tysięcy rodzin. Pamiętamy też o milionach ludzi, którzy przyjęli Papieża
w Hiszpanii. Świadczy to także o woli zdrowej części społeczeństwa do kontynuowania,
pomimo wszelakich cierpień i trudności współczesnego życia, jakże złożonego a czasem
i zagmatwanego, zwłaszcza życia rodzinnego, któremu niejednokrotnie brak właściwej
ochrony prawnej i ekonomicznej, świadczy to o woli kontynuowania realizacji Bożego
zamysłu względem rodziny. Tak więc przedstawiona została panorama i retrospektywna
refleksja samego Benedykta XVI na temat wielkich podróży roku 2006, które położyły
podstawy pod obfity plon we wspólnocie międzynarodowej oraz w Kościołach lokalnych
jak i Kościele powszechnym.