Odezwa abp. Wielgusa w przeddzień ingresu - dokumentacja
Za Biurem Prasowym Episkopatu Polski publikujemy pełny tekst odezwy abp. Wielgusa
czytanej 6 stycznia w kościołach archidiecezji warszawskiej:
Moją ofiara, Boże,
duch skruszony
Odezwa arcybiskupa metropolity warszawskiego w przeddzień
ingresu
Przyjdź Duchu Święty Światłości sumień I wskaż nam drogę Drodzy
Bracia Kapłani,
Drodzy Bracia i Siostry całej wspólnoty Kościoła Warszawskiego!
Staję
dziś przed progiem katedry warszawskiej z ciężkim dylematem sumienia, który w ostatnich
dniach stał się nie tylko dla mnie, lecz i dla Was wielką próbą.
Ojciec Święty
Benedykt XVI posłał mnie do Was jako zwierzchnika metropolii warszawskiej. Ociągałem
się z przyjęciem tej nominacji ze względu na stan mego zdrowia. Przedstawiłem też
Ojcu Świętemu i odpowiednim dykasteriom Stolicy Apostolskiej moją drogę życiową wraz
z tą częścią mojej przeszłości, którą stanowiło uwikłanie w kontakty z ówczesnymi
służbami bezpieczeństwa, działającymi w warunkach totalitarnego i wrogiego Kościołowi
państwa. Powodowany pragnieniem odbycia ważnych dla mojej specjalności naukowej studiów,
wszedłem w te uwikłania bez należytej roztropności, odwagi oraz zdecydowania do ich
zerwania. Wyznaję dziś przed Wami ten popełniony przeze mnie przed laty błąd, tak
jak wyznałem go już wcześniej Ojcu Świętemu.
Szeroko opublikowane w ostatnich
dniach w mediach, a pochodzące z Instytutu Pamięci Narodowej raporty ówczesnej policji
politycznej, z którymi zapoznała mnie Komisja Historyczna Konferencji Episkopatu mówią
w znacznej mierze o tym, czego ode mnie oczekiwano czy mi sugerowano. Nie mówią jednak
o tym, w jakim stopniu tym żądaniom się poddałem. Wskazują na to, że starałem się
nie wypełniać sugerowanych mi poleceń. Zadaniem historyków jest w dalszym ciągu to
wyjaśniać. Do niektórych spraw odniosłem się w oświadczeniu przekazanym prasie 5 stycznia
br. Nie wiem czy przekazane mi przez Komisję Historyczną dokumenty są jedyne, czy
pojawią się jeszcze inne, ale dziś z całym przekonaniem stwierdzam, że nie donosiłem
na nikogo ani nikogo nie starałem się skrzywdzić.
Samym faktem tego uwikłania
skrzywdziłem jednak Kościół.
Skrzywdziłem go ponownie kiedy w ostatnich dniach
w obliczu rozgorączkowanej kampanii medialnej zaprzeczyłem faktom tej współpracy.
Wystawiło to na szwank wiarygodność wypowiedzi ludzi Kościoła, w tym również solidaryzujących
się ze mną Księży Biskupów. Wiem, że dla wielu z Was, Bracia i Siostry, to minięcie
się z prawdą stanowi fakt nie mniej bolesny, niż tamto uwikłanie z przed wielu laty.
W
tych ostatnich, ciężkich dla mnie dniach modliłem się do Miłosierdzia Bożego i odwoływałem
się do Waszej wiary w to Miłosierdzie, moi Bracia i Siostry w Chrystusie. I dziś odwołuję
się do niej słowami psalmisty, wyrażającymi prośbę pokutnika: „Zmiłuj się nade
mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość. Obmyj
mnie zupełnie z mojej winy I oczyść mnie z grzechu mojego.
------- Otwórz
moje wargi, Panie, A usta moje będą głosić Twoją chwałę. Ty się bowiem nie radujesz
ofiarą I nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał. ------ Moją ofiarą, Boże,
duch skruszony, Nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym" (Psalm 50)
Bracia
i Siostry.
Przychodzę więc do Was z dwojakim uczuciem. Z radością powołania
do pełnienia biskupiej posługi w Stolicy, ze świadomością zadań, jakie przed duszpasterstwem
wielkiej metropolii stoją, z wielkim zrozumieniem dla duchowego i kulturowego potencjału
Warszawy i jej promieniowaniem na Polskę.
Ale przychodzę też ze świadomością
cienia, jaki padł na mój ingres, rozpoczynający przyjęcie urzędu w archidiecezji warszawskiej.
Jeśli
mnie przyjmiecie, o co ze skruszonym sercem Was proszę, będę bratem wśród Was, który
chce jednoczyć, a nie dzielić, modlić się i jednać ludzi w Kościele, Kościele świętych
i grzeszników, który my wszyscy stanowimy.
Trudne i dla Was, i dla mnie doświadczenia
ostatnich dni odczuwam jako zobowiązanie do tego, by w swej służbie Kościołowi Warszawskiemu
starać się otoczyć szczególną życzliwością i zrozumieniem ludzi zagubionych, zrażonych
do instytucji Kościoła i przeżywających gorycz z powodu jego ludzkich niedostatków.
Ojcu
Świętemu z całą pokorą deklaruję, że poddam się każdej jego decyzji. Matkę Bożą
proszę o opiekę, a wszystkich wiernych o modlitwę o światło Ducha Świętego na czas
trudnego rozpoczynania mojej posługi pasterskiej wśród Was.
Warszawa, 6
stycznia 2007
+ Stanisław Wielgus arcybiskup metropolita warszawski