O dalsze wysiłki na rzecz pokoju zaapelował kard. Nasrallah Pierre Sfeir. W swym orędziu
bożonarodzeniowym maronicki patriarcha Libanu wzywa by o pokoju nie tylko mówić, ale
zacząć go budować od własnych rodzin. Pracujący w Bejrucie o. Paweł Bielecki-Kurysz
OFM Cap podkreśla, że rosną nadzieje iż patriarcha doprowadzi do wznowienia pokojowych
negocjacji.
O. Bielecki-Kurysz podkreślił, że „w swoim orędziu patriarcha
wskazuje przede wszystkim na wątki polityczne, ale mówi też o sprawach dotyczących
przeciętnego Libańczyka, który potrzebuje pokoju”. Patriarcha zwraca uwagę również
na to, że poza pomocą, która jest ze strony międzynarodowej, Libańczycy muszą pomagać
sobie nawzajem.
„Myślę, że to jego orędzie na pewno dotyka także rzeczywistości
trudnej dla wielu Libańczyków, a związanej z pewnym napięciem politycznym, jakie widoczne
jest w tym kraju - podkreśla o. Bielecki-Kurysz. Patriarcha zaznacza wiele razy, że
Boże Narodzenie jest wydarzeniem, które wnosi pokój w życie człowieka. Myślę, że o
tym pokoju patriarcha Pierre Sfeir jak najwięcej będzie też mówił w najbliższych dniach”.
O. Bielecki-Kurysz podkreśla, że w komentarzach odnośnie do orędzia, wskazuje
się na to, że patriarcha chciałby zjednoczyć wszystkich, coś co wcześniej się mu nie
udało. „To jego orędzie zostało też w miarę dobrze przyjęte przez wspólnotę muzułmańską,
zwłaszcza na południu Libanu. Nie zmienia to jednak faktu, że jest pewne napięcie
między patriarchą a politykami, ponieważ dotyka to zarówno dalszego istnienia rządu,
ale także i kwestii dymisji”.
„Miejmy nadzieję, że patriarsze uda się w najbliższych
dniach zgromadzić wokół stołu ludzi różnych opcji politycznych i społecznych, aby
znaleźć jakieś konstruktywne rozwiązanie dla Libanu, który dzisiaj jest rzeczywiście
pogrążony w głębokim kryzysie” – powiedział o. Bielecki - Kurysz.