Papież w Hagia Sophia i Błękitnym Meczecie - uzup.
Liturgia w prawosławnej katedrze i podpisanie wspólnej deklaracji stanowiły najważniejsze
punkty trzeciego dnia papieskiej wizyty w Turcji. Po obiedzie w siedzibie patriarchatu
ekumenicznego Papież odwiedził 30 listopada muzeum Hagia Sophia. Była to największa
świątynia chrześcijańska dawnego Konstantynopola. Nie raz w przewodnikach nazywa się
ją Świętą Sofiją.
„Nie ma Świętej Sofiji” – prostuje br. Atanazy Sulik. „Nie
ma takiej świętej. Tytuł bazyliki brzmiał: Mądrości Bożej. Wybudowana została przez
Justyniania, była wiele lat używana jako katedra dla chrześcijan potem po zajęciu
miasta przez Turków wiele lat była meczestem, a Attatürk w 1923 r. zamienił ją na
muzeum. I do tej pory służy jako muzeum” – wyjaśnia br. Sulik.
Wizyta w Hagia
Sophia budzi wielkie zainteresowanie obserwatorów, ponieważ wcześniej wyznawcy islamu
podnosili głos, że Watykan znów chce przemienić muzeum na katolicką bazylikę. Prawo
tureckie zakazuje w tym miejscu jakiejkolwiek modlitwy. Podczas odwiedzin muzeum w
1967 r. Paweł VI uklęknął na chwilę modlitwy – wzbudziło to oburzenie opinii tureckiej,
chociaż Papież uzyskał na to specjalne pozwolenie tureckich władz. Natomiast w 1979
r. Jan Paweł II zwiedzał Hagię Sophię trzymając w dłoni różaniec. Nie mówił nic, tylko
w milczeniu się modlił. Zanim Benedykt XVI przybył do muzeum pod Hagia Sophia odbyła
się antypapieska manifestacja. Kilkudziesięciu tureckich nacjonalistów wykrzykiwało
Allach jest wielki, a „Aya Sofya jest turecka!". Podkreśla się, że manifestantów było
mniej niż zainteresowanych ich protestem dziennikarzy.
Po Hagia Sophia oprowadził
Papieża dyrektor muzeum. Benedykt XVI z zaintersowaniem słuchał dziejów świątyni i
zadawał pytania. Podziwiając piękną, ale zniszczoną przez nałożony przez muzułmanów
tynk mozaikę Maryi, Papież w geście podziwu złożył ręce jak do modlitwy. Gest ten,
wychwycili tureccy obserwatorzy, którzy podkreślali, iż miała to być wyłącznie wizyta
turystyczna. Na zakończenie Papież wpisał się do Złotej Księgi. W darze otrzymał anforę
z reprodukcją maryjnej mozaiki z Hagia Sophia.
Następnie Benedykt XVI odwiedził
słynny Błękitny Meczet, jedną z najpiękniejszych budowli miasta. Była to pierwsza
wizyta obecnego Papieża w meczecie. Powitał go mufti Stambułu. Zgodnie z tradycją
przed wejściem Papież zdjął buty i wszedł do meczetu w białych skarpetkach.
Pokazując
Papieżowi świętą księgę islamu mufti powiedział: "Wszystkie modlitwy zaczynają się
od imienia Allaha, jedynego Boga". Benedykt XVI położył dłoń na księdze i powiedział:
"Módlmy się za braterstwo całej ludzkości". Po zwiedzeniu świątyni, razem z muftim
zwrócili się twarzą w kierunku Mekki i nastąpił moment skupienia. Mufti modlił się
półgłosem, Papież trwał w milczeniu z dłońmi splecionymi na krzyżu. W darze otrzymał
mozaikę przedstawiającą gołębicę-symbol pokoju. Mufti podkreślił, że Papież dokonał
wielkich kroków na drodze pokoju i dialogu. Wyraził nadzieję, że tą drogą będą mogli
kroczyć dalej wspólnie. Cudownym zbiegiem okoliczności określił papieski dar: mozaikę
z czterema białymi gołębicami. Benedykt XVI odpowiedział: „Ta wizyta pomoże nam, znaleźć
razem drogi pokoju i dobra dla ludzkości. Dziękuję za tę chwilę modlitwy". Po
zwiedzeniu świątyni, razem z muftim zwrócili się twarzą w kierunku Mekki i nastąpił
moment skupienia. Mufti modlił się półgłosem, Papież trwał w milczeniu z dłońmi splecionymi
na krzyżu. W darze otrzymał mozaikę przedstawiającą gołębicę-symbol pokoju. Mufti
podkreślił, że Papież dokonał wielkich kroków na drodze pokoju i dialogu. Wyraził
nadzieję, że tą drogą będą mogli kroczyć dalej wspólnie. Cudownym zbiegiem okoliczności
określił papieski dar: mozaikę z czterema białymi gołębicami.
Ku powszechnemu
zaskoczeniu ujawniono, że w Błękitnym Meczecie był również Jan Paweł II. Uczynił to
incognito w 1979 roku.
Wikariusz apostolski Anatolii podkreśla, że wizyty
Benedykta XVI w Hagia Sophia i Błękitnym Meczecie mają duże znaczenie dla odbioru
papieskiej pielgrzymki przez Turków.
"W sposób oczywisty zarówno wizyta w
Hagia Sophia, jak i w Błękitnym Meczecie są znaczące. Pierwsza świątynia stała się
faktycznie muzeum. Ale jest to muzeum mówiące o historii, gromadzące dziedzictwo chrześcijańskie,
które było tu obecne przez milenium, a równocześnie rzeczywistość innej religii, którą
jest islam, obecny przez ponad 400 lat. Powiedziałbym więc, że owszem, jest to muzeum,
ale muzeum, które mówi. Przemawia do serc wierzących, zarówno do nas, chrześcijan,
jak i do serc muzułmanów. Dlatego zasługuje na szczególną uwagę. Natomiast wizyta
w Błękitnym Meczecie wpisuje się w wolę Ojca Świętego uznania rzeczywistości religijnych,
które posiadają wartość, jak uznaje to również soborowy dekret Nostra Aetate, gdyż
w głębi Bóg przemówił poprzez swego Syna Jezusa Chrystusa. Duch jednak nie ogranicza
się tylko do Kościoła, ale działa i poza nim, często nawet wcześniej, aniżeli Kościół
tam dotrze. Tak więc chodzi tu o uznanie, że kto szuka Boga – ten jest na dobrej drodze,
nawet jeśli ściśle nie wchodzi do chrześcijańskiego świata" - powiedział bp Padovese.