Papieska wizyta dodaje nam odwagi i napełnia nadzieją na przyszłość – podkreślają
tureccy katolicy. Dziś właśnie oni są w centrum uwagi. Uroczysta Eucharystia w Efezie
stanowiła główny punkt drugiego dnia pielgrzymki Benedykta XVI do Turcji.
Podkreślenie
obecności katolików na ziemi pierwotnego Kościoła ma niebagatelne znaczenie. Jeszcze
w 1927 roku, czyli trzy lata po proklamowaniu laickiej Republiki Tureckiej, chrześcijanie
wszystkich wyznań liczyli 900 tysięcy, stanowiąc istotną część 13 milionowej populacji
całego kraju. W ciągu ostatnich 80. lat te proporcje nabrały wymiaru wręcz katastrofalnego
dla chrześcijan. Obecnie jest ich około 130 tysięcy w kraju liczącym 70 mln mieszkańców.
30 tys. to katolicy pięciu obrządków. Kościół katolicki nadal nie może uzyskać od
państwa uznania swojego statusu prawnego, a zdarza się, że osoby duchowne mają problem
z przedłużeniem wizy. W pamięci pozostaje też śmierć ks. Andrei Santoro, zamordowanego
przez wyznawcę islamu. Stąd też wizyta Benedykta XVI jest odbierana jako konkretny
gest wsparcia i solidarności z tureckimi katolikami. Stanowi też okazję do pokazania
światu niełatwych realiów w jakich przychodzi im żyć.
29 listopada wczesnym
rankiem Benedykt XVI opuścił Ankarę i samolotem udał się do starożytnej Smyrny a stamtąd
samochodem do Efezu. Przed Domkiem Maryi – Meryem Ana Evì – śpiewem maryjnych pieśni
powitało Papieża kilka tysięcy wiernych.
Domek Matki Bożej znajduje się u
podnóża góry. Wkoło jest las. Jest to miejsce bardzo piękne, sprzyjające modlitwie,
refleksji. Domek jest zbudowany z ociosanego kamienia. Jest bardzo skromny, ale jak
się do niego wejdzie jest tam nastrój modlitewny. „Ja bardzo przeżyłem pobyt w Domku
Maryi. Jest to miejsce gdzie Matka Boża zasnęła i stamtąd została wzięta do nieba.
Przybywają do tego miejsca przedstawiciele różnych wyznań chrześcijańskich i religii.
Bardzo wielu muzułmanów, którzy też modlą się tam i proszą Matkę Bożą o różne sprawy”-
powiedział Radiu Watykańskiemu br. Andrzej Dylewski.
Efez był miejscem działalności
św. Pawła Apostoła oraz św. Jana Ewangelisty, a także soboru, który przyznał rację
tym, którzy uznają w Maryi Bogurodzicę. Meryem Ana Evì jest narodowym sanktuarium
Turcji. Co roku pielgrzymuje tutaj ok. 3 mln. osób, większość z nich stanowią muzułmanie.
Wizytę w sanktuarium Meryem Ana Evì Papież rozpoczął od krótkiej modlitwy w klasztornej
kaplicy kapucynów – zakonu, który jak podkreśla jego przełożony generalny, o. Mauro
Jöhri, nieprzerwanie pracuje na tej ziemi od 1625 roku.
"Jesteśmy bardzo blisko
chrześcijan, blisko małych wspólnot. Daliśmy tu znak wierności i wytrwałości w warunkach
bardzo trudnych. Są tu bracia, którzy aby pracować muszą być wewnętrznie mocni. Muszą
rzeczywiście prowadzić życie wiary i modlitwy, żeby móc wytrzymać. Można powiedzieć,
że są tu jak na posterunku" - stwierdził generał kapucynów.