Liban miał dziś świętować Dzień Niepodległości. W kraju zapanowała tymczasem żałoba.
Wszystkie uroczystości zostały odwołane. 21 litopada zabito tam Pierre'a Dżemajela,
jednego z chrześcijańskich liderów, który był chrześcijaninem, maronitą. O. Paweł
Bielecki-Kurysz powiedział Radiu Watykańskiemu, że sytuacja powstała w następstwie
tego morderstwa jest trudna. Polityk został zastrzelony. Wraz z nim zabito dwóch jego
ochroniarzy, a kierowca został ranny. Kapucyn z Bejrutu nie ma wątpliwości, że chrześcijanie
czują się jeszcze bardziej osłabieni. Wskazał też na zamieszanie w rządzie, w którym
Dżamajel był ministrem przemysłu.
„Walid Jumblatt, szef Druzów w Libanie,
po raz kolejny przedstawił listę zamordowanych osób, przez jak on to określił różnego
rodzaju służby wywiadowcze, bądź służby wrogie Libanowi – powiedział o. Bielecki-Kurysz.
- Natomiast prezydent Emile Lahud w dalszym ciągu uważa, że Libanem bardziej rządzi
bezprawie niż prawo i dlatego próbuje nawiązać kontakty z rządem, z którym wcześniej
nie chciał rozmawiać. Na 23 listopada zapowiadana jest wielka manifestacja poparcia
dla reform w państwie. Rządzący chcą, aby pokazała ona jedność Libańczyków. Wszystkie
urzędy będą zamknięte. Rozpocznie się ona o 13.00 ceremonią pogrzebową zabitego ministra
Pierre’a Dżemajela – powiedział o. Bielecki-Kurysz.