Postępujący, planetarny kryzys wody to temat opublikowanego 9 listopada dorocznego
raportu Programu Narodów Zjednoczonych do Spraw Rozwoju. Autorzy krytykują między
innymi zbiurokratyzowany system pomocy międzynarodowej za kosztowne, nieskuteczne
i uniemożliwiające wyjście z impasu działanie.
Na terenie ONZ istnieją aż 23
agencje powołane jedynie do rozwiązania problemu wody i sanitariów na świecie. „Pod
tym względem cierpimy na nadmiar konferencji i brak skutecznych akcji” - stwierdza
główny redaktor raportu, Kevin Watkins. Biedni cierpią w milczeniu, przy obojętnej
asyście tych, którzy posiadając surowce, technologie i władze są w stanie położyć
temu kres, podkreślają autorzy raportu i apelują m.in. do rządów państw grupy G8,
aby wzmogły wysiłki w celu zażegnania postępującego kryzysu wody na świecie.
Podczas
gdy np. Amerykanin czy Anglik zużywa 50 l wody dziennie, jedynie spłukując toaletę,
najbiedniejsi mieszkańcy ziemi dysponują 5 l zanieczyszczonej wody na całodzienne
zapotrzebowanie. Ponad miliard osób na świecie nie ma dostępu do wody w wystarczającej
ilości i corocznie z tego powodu umierają 2 mln dzieci.
Autorzy raportu Programu
Narodów Zjednoczonych do Spraw Rozwoju, apelują o pomoc dla rolników w najbiedniejszych
regionach, bezradnych w obliczu nieuchronnych zmian klimatu. Należy wdrążając nowe
techniki zagwarantować im dostęp do wody i wystarczające, z wykorzystaniem nowych
technologii, nawadnianie pól.