Do pozostania w Ziemi Świętej, pomimo trudnych warunków życiowych, zachęcił wiernych
abp Michel Sabbah. Równocześnie wezwał wspólnotę międzynarodową i Kościoły lokalne
do śmielszej obrony miejscowych chrześcijan. Łaciński Patriarcha Jerozolimy przewodniczył
29 października uroczystościom patronalnym w sanktuarium Matki Bożej Królowej Palestyny.
Wzięło w nich udział około 1,5 tys. wiernych. Sanktuarium to położone jest w pobliżu
Jerozolimy, niedaleko od miejsca gdzie według tradycji Dawid walczył z Goliatem. "Przywódcy
świata powinni uwzględniać tę skromną obecność chrześcijan w Ziemi Świętej" - powiedział
Radiu Watykańskiemu abp Sabbah. "U licznych decydentów polityki światowej można zauważyć
niespójność. Wszyscy wiele mówią o mniejszościach, natomiast podejmując konkretne
decyzje nie uwzględniają obecności chrześcijan, zgadzają się po cichu na ich wyeliminowanie.
Dotyczy to zarówno Iraku jak i Ziemi Świętej. Tak, jakby chcieli powiedzieć, że liczy
się jedynie siła, ropa naftowa i dobre relację z większością. Trzeba, aby wspólnota
międzynarodowa dostrzegła głos Stolicy Apostolskiej. W obronie obecności chrześcijan
powinny śmielej wypowiadać się poszczególne Kościoły. Nie tylko bowiem czynniki wewnętrzne,
ale także zewnętrzne, międzynarodowe zmuszają ich do opuszczenia ojczyzny" - stwierdził
łaciński patriarcha Jerozolimy.