Głównym lokalnym wydarzeniem papieskiego pobytu w Weronie była popołudniowa Eucharystia
na stadionie Bentegodi. W gronie kilkudziesięciu tysięcy wiernych byli również uczestnicy
Włoskiego Kongresu Kościelnego. „Chrystus przybywa dziś tutaj, by wylać swego Ducha
na Kościół we Włoszech. Uzdolni go On do przekazywania Ewangelii w zmieniającym się
świecie” – powiedział Papież w homilii. Nawiązał do hasła kongresu: „Świadkowie zmartwychwstałego
Chrystusa nadzieją świata”. Przypomniał, że we Włoszech przez prawie dwa tysiące lat
chrześcijańskie świadectwo dali liczni święci i błogosławieni. Pozostawili oni niezatarte
ślady we wszystkich zakątkach tego kraju.
„Jesteśmy dziedzicami tych zwycięskich
świadków! Ale właśnie z tego stwierdzenia rodzi się pytanie: co dzieje się z naszą
wiarą? W jakiej mierze potrafimy ją dziś przekazywać? - pytał Benedykt XVI. - Pewność,
iż Chrystus zmartwychwstał, daje nam porękę, że żadna wroga siła nigdy nie będzie
mogła zniszczyć Kościoła. Ożywia nas także świadomość, że tylko Chrystus może w pełni
zaspokoić najgłębsze oczekiwania ludzkiego serca. Tylko on odpowiada na najbardziej
niepokojące pytania o cierpienie, niesprawiedliwość i zło, o śmierć i życie pozagrobowe.
Nasza wiara ma zatem oparcie. Trzeba jednak, by ta wiara stała się życiem w każdym
z nas” - mówił Papież.
Benedykt XVI wskazał, że tylko Bóg może dokonać decydującej
przemiany świata. Życzył, by włoski Kościół po kongresie w Weronie wyruszył w dalszą
drogę prowadzony słowami Chrystusa: bądźcie w dzisiejszym świecie świadkami mojej
męki i zmartwychwstania. W zmieniającym się świecie Ewangelia nie ulega zmianom. Dobra
Nowina jest zawsze ta sama: Chrystus umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia.
Trzeba głosić wszystkim nawrócenie i przebaczenie grzechów, dając jednak najpierw
samemu świadectwo życia, w którym nawracamy się i doznajemy przebaczenia.
W
papieskiej Mszy na stadionie uczestniczyło bezpośrednio 42 tys. wiernych. Liczne rzesze
zgromadziły się również na większych placach miasta, by śledzić przebieg uroczystości
na telebimach. Bezpośrednio po Mszy Benedykt XVI samolotem przyleci na rzymskie lotnisko
Ciampino, skąd helikopterem wróci do Watykanu.