O nie zostawianie na łaskę losu tysięcy Angolijczyków zaapelował do Światowego Programu
Wyżywienia WFP arcybiskup Luandy. Przewodniczący Episkopatu Angoli zabrał głos w związku
z zawieszeniem przez WFP pomocy dla tego kraju.
Jak twierdzą przedstawiciele
Światowego Programu Wyżywienia, w jej kasie brakuje około 6 mln dolarów które pozwoliłby
na kontynuowanie pomocy. Do tej pory korzystało z niej ponad 400 tys. osób. Niedobór
budżetowy sprawi, że tysiące angolijskich dzieci będzie znowu cierpiało z głodu. WFP
wspierał głównie szkole stołówki, które gwarantowały najmłodszym przynajmniej jeden
posiłek dziennie. Pomocą objęta była też ludność zamieszkująca ośrodki dla uchodźców.
Abp Antònio Damião Franklin przypomniał, że wśród krajów języka portugalskiego
Angola ma niechlubny prymat największej śmiertelności wśród najmłodszych. Na 1000
urodzeń umiera tam 133 dzieci. W krajach rozwiniętych siedmioro. Arcybiskup Luandy
podkreślił, że rzeczą konieczną jest dalsze wspomaganie ludności Angoli, która wciąż
boryka się z poważnym kryzysem humanitarnym. Jest on bezpośrednim skutkiem trwającej
27 lat wojny domowej.