Kto kocha – służy nie myśląc o sobie. Chrześcijańską logikę miłości przypomniał papież
odmawiając w Castelgandolfo Anioł Pański. Każdy człowiek, nawet jeśli myli się i upada,
pociągany jest przez miłość. Pokonując własny egoizm zdolny jest do całkowitego daru
z siebie.
Papież zwrócił uwagę na przykład chrześcijan, którzy pokornie i
bez rozgłosu wydają swe życie na służbę innym ze względu na Jezusa Chrystusa, konkretnie
angażując się jako słudzy miłości i orędownicy pokoju. "Od niektórych z nich wymagana
jest czasem najwyższe świadectwo krwi, jak to miało miejsce kilka dni temu w przypadku
włoskiej zakonnicy - siostry Leonelli Sgorbati, która padła ofiara przemocy. Siostra
ta, od wielu lat posługująca ubogim i najmniejszym w Somalii, umierała wypowiadając
słowa: "przebaczam". Oto najbardziej autentyczne świadectwo chrześcijańskie, pokojowy
znak sprzeciwu, ukazujący zwycięstwo miłości nad nienawiścią i złem" - stwierdził
Benedykt XVI.
Ojciec święty przyznał, że trudno jest naśladować Chrystusa.
Jednak gotowość do oddania własnego życia dla Niego i dla Ewangelii, jest jedyną drogą
zdążania do doskonałości ewangelicznej.
W związku z przypadającymi w najbliższy
czwartek obchodami Światowego Dnia Morza papież zachęcił do modlitwy za rybaków, marynarzy
i ich rodziny. Pochwalił również inicjatywę Międzynarodowej Organizacji Morskiej zmierzającą
do walki z ubóstwem i głodem. W słowie do Polaków pobłogosławił wszystkich troszczących
się o los sierot i opuszczonych dzieci.
Słuchj papieża po polsku:
"Pozdrawiam
Polaków z Polski i z zagranicy. Dzisiejsza liturgia przypomina słowa Jezusa: „Kto
przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, mnie przyjmuje”. Maryi, Matce Bożej, zawierzamy
wszystkich, którzy troszczą się o dzieci, a zwłaszcza rodziny zastępcze i rodzinne
domy dziecka. Niech Bóg wam wszystkim błogosławi" - powiedział Benedykt XVI.