Tymczasem w samych Niemczech im bliżej przyjazdu Benedykta XVI, tym większe oczekiwanie,
szczególnie w miejscach, które papież odwiedzi. Hasło „Kto wierzy nigdy nie jest sam”
wskazuje zarówno na wspólnotę z Bogiem, jak i wspólnotę wierzących. Oczekuje się,
że ta podróż może ożywić niemiecki Kościół.
Nie chodzi tylko o sentymentalną
podróż w przeszłość. Papieska wizyta może przyczynić się do powstrzymania sekularyzacji
– takie przekonanie wyrażają biskupi Gerhard Ludwig Müller z Ratyzbony oraz kard.
Friedrich Wetter z Monachium-Fryzyngi. Znamienne, że zmiany w tym kierunku już się
zaczęły. Według niedawnego sondażu ponad połowa Niemców patrzy na papieża z podziwem.
Po wyborze na następcę Piotra kardynała Josepha Ratzingera proces „wypisywania się
z Kościoła”, rozpoczęty w latach 80. przestał narastać. Co więcej, ludzie zaczynają
do Kościoła wracać.
Ks. Stanisław Kałuża SJ, proboszcz: „Mogę powiedzieć z
całą świadomością i odpowiedzialnością, że są powroty do Kościoła. Choćby nawet dzisiaj
miałem już takie przyjęcie na łono Kościoła dziewczyny 30 letniej po kilkunastu latach
rozłąki”.
Bawarczycy cieszą się z przyjazdu Rodaka. W Monachium Plac targów
Neue Messe już jest gotowy na niedzielną liturgię. W mieście zewnętrznych ozdób jeszcze
stosunkowo niewiele: oflagowano główne place, porozklejano plakaty, ale bez przesady.
Kto chce może zaopatrzyć się w okolicznościowe gadżety: koszulki, czapeczki, znaczki
czy flagi. Przed Uniwersytetem baner papieskiej pielgrzymki pokrywa całą elewację
bocznej ściany budynku. Ale podkreślić trzeba też wewnętrzny wymiar przygotowań. W
kościołach od miesięcy ludzie modlą się w intencji tej pielgrzymki, obecnie trwa specjalna
nowenna. Rodacy chcą się spotkać i posłuchać Benedykta XVI – by, jak podkreślił rzecznik
archidiecezji Monachium-Fryzynga, Winfried Röhmel, lepiej go zrozumieć.