Założyciel ekumenicznej wspólnoty w Taizé, br. Roger nie przeszedł na katolicyzm.
Jego następca, br. Alois udzielił wywiadu na ten temat francuskiemu dziennikowi katolickiemu
„La Croix”. Zdementował w nim zamieszczone 6 września w „Le Monde” rewelacje historyka
Yvesa Chirona, który twierdzi, jakoby w 1972 roku przeor Taizé miał dokonać formalnej
konwersji na katolicyzm.
Br. Alois zaznacza, że założyciel wspólnoty w Taizé
nigdy niczego nie ukrywał, i nigdy o akcie tego typu nie wspominał. Natomiast w 1972
roku ówczesny biskup Autan, diecezji, na terenie której leży Taizé, udzielił mu po
raz pierwszy Komunii św. Br. Alois przypomniał słowa wypowiedziane przez swego poprzednika
w 1980 roku podczas spotkania europejskiego w bazylice św. Piotra w obecności Jana
Pawła II. Br. Roger stwierdził wówczas, że odkrył swą tożsamość poprzez pojednanie
wiary, w której wzrastał z tajemnicą wiary katolickiej, nie zrywając z nikim wspólnoty.
Dla niego stopniowe wchodzenie w pełną komunię z Kościołem katolickim konkretyzowało
się w przyjmowaniu Eucharystii i uznaniu koniecznej potrzeby posługi jedności wypełnianej
przez Biskupa Rzymu. Nie wszyscy rozumieli postępowanie br. Rogera. Zyskało ono jednak
uznanie Jana Pawła II, biskupów i teologów katolickich, którzy przybywali do Taizé,
aby sprawować Eucharystię, a także zwierzchników Kościołów protestanckich i cerkwi
prawosławnej, z którymi br. Roger przez wiele lat cierpliwie budował zaufanie – powiedział
dziennikowi „La Croix” – aktualny przełożony Wspólnoty w Taizé.
O uszanowanie
postępowania br. Rogera zaapelowała także Francuska Federacja Protestancka. W specjalnym
komunikacie podkreślono, że dzieło założyciela Wspólnoty w Taizé stanowi wyzwanie
dla podzielonych chrześcijan, aby żyć pełniej Ewangelią i pokonywać podziały wyznaniowe.
„Nawet jeśli ktoś nie zgadza się z drogą wytyczoną przez br. Rogera, wypada ją choćby
uszanować” – stwierdzają francuscy protestanci.