Mianem nieludzkiej określił sytuację humanitarną i społeczną w strefie Gazy proboszcz
tamtejszej parafii katolickiej. Ks. Manuel Mussallam udzielił wywiadu niemieckiej
agencji KNA. Podkreślił w nim, że wiele dzieci żyje w zastraszeniu, choruje bądź doznało
urazów psychicznych w związku z nieustannymi atakami wojsk izraelskich na domniemane
obiekty Hamasu. Sytuację dzieci i starców pogorszyło dodatkowo zniszczenie głównej
elektrowni na tym terenie, co sprawia, że w wielu rejonach brakuje wody pitnej. Od
pięciu miesięcy mieszkańcy strefy Gazy nie otrzymują pensji.
Zdaniem ks.
Mussallama bez trwałego rozwiązania kwestii palestyńskiej i wycofania wojsk izraelskich
z terytoriów okupowanych trudno będzie stworzyć podstawy trwałego bezpieczeństwa dla
Izraela. Eskalacja terroru sprawia, że wielu młodych ludzi przyłącza się do grup ekstremistycznych.
Pokój i rozwój na Bliskim Wschodzie można osiągnąć jedynie wówczas, gdy zrealizowane
będą wszystkie rezolucje ONZ-et - stwierdził palestyński duchowny. Nie jest on pewien,
czy możliwe będzie rozpoczęcie nowego roku szkolnego w tamtejszej szkole katolickiej.
Dziesięcioro nauczycieli, którzy udali się podczas wakacji do Egiptu lub Jordanii
napotyka na poważne trudności w powrocie do swego miejsca pracy. W strefie Gazy mieszka
250 rodzin katolickich.