Watykan żąda trwałego rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie
Libańczycy mają prawo do integralności i suwerenności swego kraju, Izraelczycy do
życia w pokoju we własnym państwie, a Palestyńczycy do posiadania wolnej i niepodległej
ojczyzny. To znane stanowisko Stolicy Apostolskiej powtórzył 11 sierpnia arcybiskup
Silvano Tomasi w Genewie. Uczynił to podczas posiedzenia Rady Praw Człowieka ONZ poświęconego
kryzysowi bliskowschodniemu.
Przypominając papieskie wypowiedzi z ostatnich
tygodni watykański obserwator przy agendach ONZ w Genewie podkreślił, że źródłem bliskowschodniego
konfliktu jest naruszanie praw człowieka. Powstało w ten sposób błędne koło przemocy
związane z brakiem poczucia bezpieczeństwa. Można je przerwać, jeśli górę wezmą rozum,
dobra wola, wzajemne zaufanie, poszanowanie zobowiązań i współpraca między zainteresowanymi
stronami – stwierdził abp Tomasi. Zwrócił jednocześnie uwagę na konieczność natychmiastowego
przerwania ognia dla ochrony ludności cywilnej i jej praw. Tymczasem przemoc ostatnich
tygodni niszczy wypracowany w ciągu wieków wzorzec pomyślnego współistnienia w jednym
państwie różnych wspólnot religijnych. Cały region mógłby zyskać, stosując z powodzeniem
ten model – dodał watykański dyplomata. Przypomniał zarazem, że rozwiązania problemu
bliskowschodniego nie mogą mieć charakteru doraźnego i koniunkturalnego. W przeciwnym
razie byłoby to klęską prawa międzynarodowego i fatalnym przykładem dla innych regionów
świata.