Wojna w Libanie uderza także w mieszkańców Izraela. Jak podkreśla Kustosz Ziemi Świętej
o. Pierbattista Pizzaballa trwający konflikt w widoczny sposób odbija się na gospodarce
kraju, ponieważ do Ojczyzny Jezusa przybywa coraz mniej pielgrzymów.
Przede
wszystkim trzeba powiedzieć, że Miejsca Święte są całe i nie ucierpiały w wyniku konfliktu.
Panuje jednak bardzo smutna atmosfera, ponieważ obiekty sakralne są wprawdzie otwarte,
ale zupełnie puste. Nie ma pielgrzymów, nie ma turystów, praktycznie nie ma nikogo.
Kraj jest zablokowany. Trudno jednoznacznie ocenić to, co się dzieje. Trzeba jednak
powiedzieć, że Izrael odpowiedział z nieoczekiwaną gwałtownością, a to rodzi wiele
pytań. Szczególnie, kiedy jesteśmy świadkami takich masakr jak w Kanie. Przy użyciu
siły nie osiągnie się żadnego porozumienia. Ten kryzys może rozwiązać tylko porozumienie
polityczne. Jesteśmy świadkami jednego z najtrudniejszych momentów w historii gdy
chodzi o relacje między cywilizacją wschodu i zachodu, ale także między różnymi religiami
monoteistycznymi - twierdzi o. Pierbattista Pizzaballa.