Zdaniem misyjnego biskupa Krzysztofa Białasika, obecne ataki boliwijskiej ekipy rządzącej
na Kościół są niezrozumiałe: „Prezydent wypowiada się w sposób negatywny wobec Kościoła
wyciągając pewne problemy historyczne, z którymi Kościół nie jest związany stwierdził
polski werbista. Wręcz odwrotnie: Kościół zawsze był po stronie biednych i najbardziej
potrzebujących w Boliwii. Dlatego też niezrozumiałe jest to, że od samego początku
zaczął on walkę z Kościołem”.
Ordynariusz Oruro podkreśla, że Kościół zawsze
pełnił w Boliwii doniosłą rolę, zwłaszcza w służbie zdrowia, edukacji i pomocy najuboższym.
Dlatego społeczeństwo, którego większość stanowią katolicy, publicznie broni Kościoła,
między innymi domagając się utrzymania lekcji religii w szkołach:
„Minister
edukacji wystąpił przeciw Kościołowi w sposób wręcz obraźliwy. Zdecydował, że nie
będzie lekcji religii chrześcijańskiej w szkole. Chce doprowadzić do tego, żeby te
lekcje religii zamieniły się na historię religii, różnych religii. To jest w tej chwili
właściwie niemożliwe do zrealizowania, gdyż w ogóle nie ma ludzi przygotowanych do
takiej formy nauczania. Jest to niezrozumiałe także z tego względu, że większość,
nawet 80% ludności w Boliwii to przecież katolicy. Dlatego też 25 lipca w Santa Cruz
była ogromna manifestacja rodziców, którzy przedstawili żądanie do rządu żeby zrezygnował
minister szkolnictwa, a nawet prezydent – z tego względu, że walczą o lekcje religii
w szkołach. To było bardzo zdecydowane i bardzo silnie postawione”.