2006-07-19 16:27:24

Konflikt bliskowschodni: gdzie są USA?


Zarówno prowokacyjne akty przemocy ekstremistów Hamasu i Hezbollahu, jak nieproporcjonalne represje ze strony Izraela uniemożliwiają rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego i zagrażają demokracji w Libanie. Zwrócił na to uwagę w opublikowanym 18 lipca oświadczeniu bp Thomas Wenski. Przewodniczący komisji episkopatu USA ds. polityki międzynarodowej wzywa władze swego kraju, by wywarły większy wpływ na strony konfliktu, przyczyniając się do jego zakończenia. Winny zabiegać o zawarcie rozejmu, skłonienie państwa Izrael do większej powściągliwości, wszczęcie rokowań izraelsko-palestyńskich i zapewnienie niepodległości Libanowi.

Tragiczny cykl prowokacji i represji, okupacji i oporu trzeba przerwać – stwierdza bp Wenski. – Przemoc musi ustać. Należy zapewnić rozejm. Amerykański hierarcha wskazuje na odpowiedzialność, jaką za prowokacyjne ataki w strefie Gazy i pograniczu libańsko-izraelskim ponoszą Hamas i Hezbollah oraz ci, którzy je popierają: Syria i Iran. Równocześnie zwraca uwagę, że rozwiązanie konfliktu utrudniają zbrojne ataki Izraela na niewinną ludność cywilną. Nie można karać całej ludności za działalność ekstremistów. Pogłębia to wrogość. Izrael musi działać w sposób umiarkowany, by uniknąć izolacji. Bp Wenski wzywa też przywódców palestyńskich łącznie z Hamasem do odrzucenia terroryzmu, a Hezbollah do uznania państwa Izrael. Ponadto przypomina, że zapewnienie bezpieczeństwa i demokracji w Libanie leży w interesie całego Bliskiego Wschodu.

ak/USSCB







All the contents on this site are copyrighted ©.