"Organizacja Narodów Zjednoczonych chowa głowę w piasek, podczas gdy Liban płonie”
– pisze na pierwszej stronie watykański dziennik L’Osservatore Romano, otwarcie krytykując
za brak konkretnych decyzji Radę Bezpieczeństwa ONZ. Weta, tak charakterystyczne dla
tej rady uniemożliwiły podjęcie konkretnych kroków na rzecz poszanowania prawa międzynarodowego.
"Główny organ decyzyjny społeczności międzynarodowej jest więc znów widzem w obliczu
śmierci prawa, łamanego przez obie strony" - pisze watykańska gazeta. Z niepokojem
stwierdza, że debata w Radzie potwierdziła istnienie podziałów, które uniemożliwiły
wystosowanie zgłoszonego przez Bejrut apelu o natychmiastowe zawieszenie izraelskiej
ofensywy na Liban.
"L'Osservatore Romano" podkreśla, że ambasador USA przy
ONZ John Bolton sprzeciwił się nawet wystosowaniu apelu o umiar. Z niepokojem wskazuje,
że „w krzyżowym ogniu sprzeciwów udało się wypracować tylko prosty apel do wszystkich
zaangażowanych państw i stron o pełną współpracę z ekipą trzech dyplomatów, których
w ten region wysłał sekretarz generalny Kofi Annan". Tymczasem - informuje organ prasowy
Stolicy Apostolskiej - nasilają się izraelskie ataki na Liban i odwet Hezbollahu,
ostrzeliwującego terytorium Izraela.
Watykański dziennik pisze zarazem, że
postawa Hezbollahu podzieliła świat arabski i duża jego część potępiła „działania
terrorystów, którzy otworzyli krwawiącą ranę”. Wskazuje jednak, że wciąż mocny jest
głos ekstremistów nawołujących do otwartej wojny.