Biskupi Meksyku wezwali wiernych do odpowiedzialnego udziału w wyborach prezydenckich,
które odbędą się w niedzielę, 2 lipca. Katolicy mają w ten sposób stać się obecni
w życiu publicznym kraju. Pasterze meksykańskiego Kościoła wskazują, że jednym z największych
zagrożeń dla demokracji jest relatywizm moralny, podważający właściwą hierarchię wartości.
Demokracja bez wartości, jak wiemy z historii, łatwo przeradza się w mniej lub bardziej
zakamuflowany totalitaryzm. Biskupi wzywają kandydatów w wyborach do troski o poprawę
warunków życia rodzin, lepszą edukację młodzieży oraz stworzenie nowych miejsc pracy,
aby położyć kres emigracji. Wyborcy przy oddawaniu głosu winni uwzględniać takie kryteria,
jak konsekwentna postawa kandydatów, ich zdolność prowadzenia dialogu, przygotowanie
merytoryczne, obrona życia ludzkiego oraz gotowość do współpracy z Kościołami.
Meksykański
Kościół modli się w intencji pomyślnych wyników niedzielnych wyborów. Istnieją poważne
obawy o zakłócenie ich spokojnego przebiegu. W stanie Oaxaca trwa strajk nauczycieli.
14 czerwca doszło tam do starć z policją, w których kilkudziesiąt osób odniosło rany.
Miejscowy arcybiskup, José Luis Chávez Botello zaapelował do nauczycieli o zawieszenie
w tych dniach protestów, by wybory mogły się odbyć spokojnie. Natomiast w meksykańskich
stanach na wybrzeżach Pacyfiku doszło ostatnio do serii morderstw dokonanych przez
gangi handlarzy narkotykami. W weekend 24-25 czerwca w Acapulco poniosło śmierć 11
osób. Biskupi obawiają się, że akty przemocy podczas wyborów prezydenckich mogą doprowadzić
do destabilizacji Meksyku.