Przeprowadzenia śledztwa w sprawie liczby osób zabitych w zamieszkach w Timorze Wschodnim
domaga się australijska „Caritas”. Jak stwierdził jej dyrektor wykonawczy, Jack de
Groot według niepotwierdzonych źródeł liczba zabitych jest znacznie większa niż podawana
oficjalnie.
W Timorze Wschodnim od marca br. trwają rozruchy. Ich formalnym
powodem było zwolnienie z wojska 600 żołnierzy, którzy protestowali przeciwko dyskryminacji,
z jaką spotykają się w siłach zbrojnych mieszkańcy wschodniej części kraju. Innym
ich motywem jest niezadowolenie społeczne z powodu panującego ubóstwa i bezrobocia.
Mieszkańcy Timoru Wschodniego żądają przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa, które
wyjaśniłoby, kto odpowiada za obecną falę zamieszek. Według danych oficjalnych straciło
w nich życie 20 osób a około 100 tys. zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów.