"Nie jest to tylko podróż sentymentalna, choć i to ma swoje znaczenie, ale wędrówka
wiary, wpisana w misję, jaką powierzył mi Pan w osobie Piotra apostoła, który został
powołany, aby utwierdzać braci w wierze. Ja również pragnę zaczerpnąć z obfitego źródła
waszej wiary, które bije nieprzerwanie od ponad tysiąca lat" - stwierdził w przemówieniu
powitalnym na lotnisku Okęcie Benedykt XVI. Wyraził pragnienie, aby te dni przyniosły
wszystkim umocnienie w wierze. Poniżej publikujemy pełny tekst przemówienia.
Panie
Prezydencie,Szanowni Panowie i Panie, Czcigodni Kardynałowie i Bracia w biskupstwie Drodzy
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Cieszę się, że mogę dzisiaj być pośród was
na ziemi Rzeczypospolitej Polskiej. Bardzo pragnąłem tej wizyty w Kraju i pośród ludu,
z którego wywodził się mój umiłowany Poprzednik, Sługa Boży Jan Paweł II. Przybyłem,
aby przejść jego śladami, prześledzić drogę jego życia od dzieciństwa, aż do wyjazdu
na niezapomniane konklawe 1978 roku. Na tej drodze chciałbym spotkać i lepiej poznać
pokolenia wierzących, które wydały go do służby Bogu i Kościołowi, jak też te, które
zrodziły się i wzrastały dla Pana pod duchowym kierunkiem tego kapłana, biskupa i
papieża. Temu naszemu wspólnemu wędrowaniu będzie towarzyszyło motto: „Trwajcie mocni
w wierze”. Mówię o tym zaraz na początku, aby było jasne, że nie jest to tylko podróż
sentymentalna, choć i to ma swoje znaczenie, ale wędrówka wiary, wpisana w misję,
jaką powierzył mi Pan w osobie Piotra apostoła, który został powołany, aby utwierdzać
braci w wierze (por. Łk 22, 32). Ja również pragnę zaczerpnąć z obfitego źródła
waszej wiary, które bije nieprzerwanie od ponad tysiąca lat.
Witam Pana Prezydenta
i serdecznie dziękuję za słowa, z jakimi zwrócił się do mnie w imieniu władz Rzeczypospolitej
i Narodu. Pozdrawiam Księży Kardynałów, Arcybiskupów i Biskupów. Pozdrowienie kieruję
również do Pana Premiera i całego Rządu, do przedstawicieli Sejmu i Senatu, członków
Korpusu Dyplomatycznego wraz z jego Dziekanem, Nuncjuszem Apostolskim w Polsce. Cieszę
się z obecności Władz lokalnych, z Prezydentem Warszawy. Pragnę skierować pozdrowienie
również do przedstawicieli Kościoła prawosławnego, Kościoła ewangelicko-augsburskiego
i innych Kościołów i Wspólnot kościelnych. Pozdrowieniem tym obejmuję również wspólnotę
żydowską i wyznawców islamu. W końcu z serca pozdrawiam cały Kościół w Polsce: kapłanów,
osoby konsekrowane, alumnów seminariów, wszystkich wierzących, a zwłaszcza chorych,
młodzież i dzieci. Proszę, abyście mi towarzyszyli w myślach i w modlitwach, aby ta
podróż była owocna dla nas wszystkich i przyniosła pogłębienie i umocnienie naszej
wiary.
Powiedziałem, że podczas tej podróży do Polski będę wędrował śladami
życia i pasterskiej posługi Karola Wojtyły, do miejsc, które nawiedził jako Papież
pielgrzym w swojej ojczyźnie. Postanowiłem zatem zatrzymać się w dwóch miastach tak
bardzo drogich Janowi Pawłowi II: w Warszawie – stolicy Polski, i w Krakowie – jego
stolicy arcybiskupiej. W Warszawie spotkam się z kapłanami, z różnymi niekatolickimi
Kościołami i Wspólnotami kościelnymi, jak również z Władzami państwowymi. Mam nadzieję,
że te spotkania przyniosą obfite owoce dla naszej wspólnej wiary i dla rzeczywistości
społecznej i politycznej, w jakiej żyją dzisiaj mężczyźni i kobiety. Jest przewidziany
krótki pobyt w Częstochowie i spotkanie z przedstawicielami zakonników i zakonnic,
z seminarzystami i członkami ruchów kościelnych. Łaskawe spojrzenie Maryi będzie towarzyszyło
naszemu wspólnemu pogłębianiu wiernej więzi z Chrystusem, Jej Synem. Następnie zatrzymam
się w Krakowie, aby stamtąd udać się do Wadowic i Kalwarii, a potem do Łagiewnik i
do katedry na Wawelu. Wiem dobrze, że były to miejsca umiłowane przez Jana Pawła II,
ponieważ były związane z jego wzrastaniem w wierze i posługą duszpasterską. Nie zabraknie
też spotkania z chorymi i cierpiącymi w miejscu chyba najbardziej odpowiednim – w
Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Nie może mnie też zabraknąć, gdy młodzi
zgromadzą się na wieczornym modlitewnym czuwaniu. Chętnie spotkam się z nimi, by ucieszyć
się świadectwem ich młodej i żywej wiary. W niedzielę spotkamy się na Błoniach na
uroczystej Mszy św. dziękczynienia za pontyfikat mojego umiłowanego Poprzednika i
za wiarę, w której zawsze nas umacniał słowem i przykładem życia. Na koniec udam się
do Auschwitz. Tam pragnę spotkać przede wszystkim tych, którzy przeżyli, ofiary nazistowskiego
terroru pochodzące z różnych narodów, które przecierpiały nieludzki ucisk. Wszyscy
razem będziemy modlić się, aby rany minionego stulecia zostały uleczone dzięki lekarstwu,
jakie wskazuje nam dobry Bóg, wzywając nas do wzajemnego przebaczenia, i jakie nam
daje w tajemnicy swego miłosierdzia.
“Trwajcie mocni w wierze” – oto motto
tej podróży apostolskiej. Bardzo bym chciał, aby te dni przyniosły umocnienie w wierze
nam wszystkim – wiernym Kościoła, który jest w Polsce, i mnie samemu. Dla tych, którym
brak łaski wiary, ale mają serca pełne dobrej woli, ta wizyta niech będzie czasem
braterstwa, życzliwości i nadziei. Te odwieczne wartości człowieczeństwa stanowią
trwały fundament pod budowę lepszego świata, w którym każdy mógłby znaleźć dobrobyt
materialny i szczęście duchowe. Tego życzę całemu narodowi polskiemu. Dziękując raz
jeszcze Panu Prezydentowi i Episkopatowi Polski za zaproszenie, sercem obejmuję wszystkich
Polaków i proszę ich o towarzyszenie mi modlitwą na tej drodze wiary.