Aktualny rozwój relacji katolicko-prawosławnych z pewną dozą optymizmu ocenia kard.
Walter Kasper. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan
podejmuje ten temat w wywiadzie opublikowanym na łamach najnowszego numeru włoskiego
tygodnika katolickiego „Familia Cristiana” z 21 maja 2006 roku. Szczególną wagę przypisuje
wznowieniu – po 6 latach – katolicko-prawosławnego dialogu teologicznego. Międzynarodowa
komisja mieszana do spraw tego dialogu zbierze się we wrześniu w stolicy Serbii. W
programie obrad znajdą się między innymi tak niełatwe dla naszych wzajemnych relacji
zagadnienia, jak prymat Biskupa Rzymu i katolickie Kościoły wschodnie. Zgodnie z propozycją
Jana Pawła II, sformułowaną w encyklice Ut unum sint, mówić się będzie nie
tyle o samej istocie papieskiego prymatu, co o sposobie jego sprawowania. Takie podejście
zaakceptowały obie strony dialogu. „Jednak problemy teologiczne, kanoniczne i eklezjalne
są ogromne – powiedział niemiecki purpurat. – Nie możemy oczekiwać wielkich postępów
w krótkim czasie. Tysiącletniej schizmy nie można przezwyciężyć w mgnieniu oka. Trzeba
wiele cierpliwości i odwagi”.
Omawiając stan relacji z poszczególnymi Kościołami
kard. Kasper zwrócił uwagę, że ostatnio dobrze układa się współpraca z Cerkwią serbską.
Potwierdza to chociażby fakt, że wrześniowe spotkanie komisji dialogu teologicznego
odbędzie się w Belgradzie. Tamtejszy Święty Synod od pewnego już czasu odbywa regularne
spotkania z biskupami katolickimi. Odnotowuje się postępy w relacjach z Cerkwią grecką.
Udało się przezwyciężyć pewne trudności, jakie mieliśmy z prawosławnymi Gruzji. Z
patriarchatem moskiewskim są nadal duże problemy, ale ostatnio utrzymujemy z nim stałe
kontakty. Ważnym wydarzeniem będzie listopadowa wizyta Benedykta XVI w Konstantynopolu
– jako wyraz uznania dla prawosławnych i dla patriarchy Bartłomieja jako zajmującego
pierwsze miejsce wśród ich patriarchów. Papieska podróż do Turcji ma też znaczenie
dla sprawy wolności religijnej w tym kraju, której brakuje tam wyznaniom chrześcijańskim.
Przewodniczący
Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan w wywiadzie dla „Famiglia Cristiana”
mówił o stosunkach między Stolicą Apostolską a hierarchią poszczególnych Cerkwi prawosławnych.
Na szczeblu lokalnym przedstawiają się one nieraz trudniej. Tak jest na przykład w
Grecji. O sytuacji w tym kraju mówi w wywiadzie zamieszczonym w tym samym numerze
włoskiego tygodnika katolicki arcybiskup Aten, Nikólaos Fóskolos. Odnotowuje on narastanie
prawosławnego fundamentalizmu i brak oficjalnych relacji między Kościołami lokalnymi
obu wyznań. Zdaniem tego hierarchy tamtejsza Cerkiew dba o dobre relacje z Kościołem
katolickim za granicą – często pod naciskiem rządu, któremu zależy, by Grecja robiła
dobre wrażenie na polu międzynarodowym. W kraju jednak sprawy wyglądają inaczej. Panuje
tam dość powszechne przekonanie, że każdy Grek powinien być prawosławnym. Cerkiew
wymaga od małżonków aktu notarialnego, którym zobowiązują się ochrzcić dzieci w wierze
prawosławnej. Zgodnie z ustawą pochodzącą jeszcze z 1930 roku na budowę kościoła trzeba
otrzymać pozwolenie miejscowego metropolity prawosławnego – który go na ogół nie daje.
„A dzieje się tak – dodał abp Fóskolos – mimo iż Grecja należy do Unii Europejskiej”.