Wietnamski rząd chce wprowadzić gospodarkę rynkową, a tamtejszy Kościół otworzyć się
na potrzeby innych katolików regionu, którzy we własnych krajach doświadczają przeciwności.
Kard. Pham Minh Man zaprosił do Wietnamu azjatyckich purpuratów z Japonii, Tajlandii,
Indii, Korei i Filipin. Spotkanie planowane jest na początek grudnia. Równocześnie
arcybiskup stołecznego Ho Chi Minh zwrócił się do jezuitów o przygotowanie seminarium
prezentującego ich ważne zaangażowanie społeczne w Wietnamie. Jako priorytet duszpasterski
ponownie wskazał otwarcie na ubogich, zwłaszcza chorych na AIDS. W samym Ho Chi Minh
ich liczbę szacuje się na 40 tys. Jak podkreśla agencja AsiaNews, pomoc charytatywna
w Wietnamie opiera się głównie na katolickiej wizji człowieczeństwa.
Rządowej
woli akcesji do Światowej Organizacji Handlu i przejawianego w związku z tym otwarcia
nie towarzyszy zmiana podejścia do wyznań i organizacji religijnych. W wietnamskich
więzieniach przetrzymywanych jest obecnie ponad 350 tak zwanych montaniardów - przeważnie
protestantów zamieszkujących górskie wioski kraju. Amerykańska organizacja broniąca
wolności religijnej International Christian Concern alarmuje, że warunki, w jakich
są oni przetrzymywani urągają ludzkiej godności. Kolejny z nich, 62-letni Siu Liul,
zmarł 24 kwietnia w więzieniu z niedożywienia i tortur. Organizacja mająca swą siedzibę
w Waszyngtonie wezwała władze USA do blokowania przyjęcia Wietnamu do Światowej Organizacji
Handlu, dopóki kraj ten nie będzie szanował wolności religijnej. „W stosunkach z krajami
takimi jak Wietnam potrzeba i kija i marchewki. Obecnie przyszedł czas na kij” – uważa
International Christian Concern.