O mafii we Włoszech jest ostatnio głośno nie tyle przy okazji procesu beatyfikacyjnego
zamordowanego przez cosa nostrę księdza Pino Puglisi, ile z powodu aresztowania szefa
sycylijskiej mafii Bernando Provenzano. Ten krwawy siepacz poszukiwany od ponad 40
lat przez policję całego świata przedstawiany jest jako człowiek głęboko wierzący.
Media szeroko rozpisywały się o tym, że obok jego łóżka zawsze leżał różaniec, a na
poduszce Pismo Święte. Ten pobożny wizerunek jednego z najbardziej krwawych włoskich
mafiosów poddał zdecydowanej krytyce arcybiskup Palermo.
Działania mafii są
nie do pogodzenia z Ewangelią – podkreślił kardynał Salvatore De Giorgi. Wskazał,
że mafijna pobożność jest religijnością magiczną. Nie można bowiem zabijać z różańcem
na szyi czy ślubować wierności mafii składając podpis własną krwią na wizerunku świętych.
To, że ktoś tak jak Provenzano miał pięć Biblii nie świadczy o jego pobożności – podkreślił
kardynał De Girogi. Przypomniał zarazem apel Jana Pawła II, kiedy odważnie wzywał
sycylijskich mafiosów do zmiany życia i nawrócenia serc. „Mafia z samej swej natury,
z powodu motywacji nią kierujących oraz potwornych metod jej działania stanowi strukturę
grzechu, której nigdy nie da się pogodzić z Ewangelią i prawdziwą religijnością. Mafia
występuje przeciwko Bogu, ponieważ niszczy człowieka” – mówił sycylijski purpurat
wzywając ludzi mafii do prawdziwego nawrócenia i wynagrodzenia popełnionych przez
nich krzywd.