Chrześcijanie Bangladeszu domagają się, by Wielkanoc była tam publicznym świętem.
Różne chrześcijańskie stowarzyszenia i grupy zorganizowały 8 kwietnia w stołecznej
Dhace demonstrację w tej sprawie. Kampanię o możność niezakłóconego świętowania Wielkanocy
prowadzą one od roku 2003 i gotowe są ją kontynuować, dopóki nie zostaną wysłuchane.
Władze tego w większości muzułmańskiego kraju już przed 20 laty ustaliły, że dniami
cotygodniowego odpoczynku nie będą – jak było tam wcześniej – sobota i niedziela,
ale piątek i sobota. W roku 2005 na sam dzień Wielkanocy wyznaczyły publiczne egzaminy
w szkołach, utrudniając chrześcijańskim uczniom obchodzenie ich największego święta.
Podczas
demonstracji w Dhace przemawiał adwokat Promod Mankin. Jest on jedynym katolickim
posłem do parlamentu Bangladeszu. Należy do głównej partii opozycyjnej Awami League.
Parlamentarzysta podkreślił, że Wielkanoc i Boże Narodzenie to jedyne główne święta
chrześcijan. Poinformował, że w sprawie ich publicznego świętowania złożył memorandum
do premiera. Przewodniczący Stowarzyszenia Chrześcijan Bangladeszu Nirmol Mozumder
zagroził, że jeżeli rząd nie odpowie pozytywnie na żądanie, konieczny będzie silniejszy
protest połączony z blokowaniem ulic. Przypomniał, że konstytucja z 1972 roku przewiduje
wolność religijną, a rok wcześniej chrześcijanie walczyli razem z resztą narodu o
niepodległość Bangladeszu od Pakistanu. Katoliccy księża i zakonnice nie brali udziału
w demonstracji, jednak archidiecezja Dhaki udzieliła jej poparcia. Już od lat władze
diecezji zwracają się do ministerstwa kultu z prośbą, by Wielkanoc stała się w Bangladeszu
publicznym świętem.