Episkopat Brazylii nie ma swojej partii i nie popiera żadnego konkretnego kandydata
– powiedział przewodniczący tamtejszej konferencji biskupów, prezentując jej wskazania
przed wyborami. 1 października Brazylijczycy wybierać będą prezydenta, gubernatorów,
deputowanych federalnych i jedną trzecią senatorów. „Powinniśmy być przygotowani do
oceny kandydatów, programów i partii, by służyć dobru całej Brazylii, a nie interesom
partykularnym” – powiedział kard. Geraldo Majella Agnelo. Kieruje on liczącym ponad
300. biskupów episkopatem kraju o największej liczbie katolików na świecie. Ponad
70 % jego 186-milionowej ludności deklaruje przynależność do Kościoła katolickiego.
Pasterze
brazylijskiego Kościoła zwracają się do wyborców, tak chrześcijan, jak i ludzi dobrej
woli, aby aktywnie i odpowiedzialnie za losy kraju brali udział w wyborach. Do kandydatów
skierowany jest apel, aby przedstawili konkretne propozycje polityczne mające na celu
rozwój narodu z uwzględnieniem włączenia w społeczeństwo tych, którzy żyję na jego
marginesie, a także sprawiedliwości społecznej. Głównym celem tego dokumentu jest
ofiarowanie wyborcom materiału pod refleksję w świetle zasad etyki chrześcijańskiej,
aby starali się myśleć o przyszłości Brazylii w oparciu o elementy, które mogą zapewnić
kształtowanie społeczeństwa sprawiedliwego i solidarnego.
We wskazaniach przedwyborczych
brazylijski episkopat wzywa, by głosować na kandydatów łączących osobistą uczciwość
z kompetencją administracyjną i troską o ludzkie potrzeby. Biskupi piętnują neoliberalizm,
korupcję, zorganizowaną przestępczość, bezrobocie i brak udziału całej ludności w
podejmowaniu ważnych decyzji politycznych. Stwierdzają, że rząd prezydenta Luiza Inácio
Luli da Silvy uczynił zbyt mało dla przezwyciężenia nierówności społecznej, która
w Brazylii jest największa na świecie. Przyznają, że nastąpiła wprawdzie pewna poprawa
warunków życia najuboższych warstw ludności, ale produkcja bogactw jeszcze bardziej
skupiła się w rękach nielicznych ludzi. Zdaniem biskupów pogorszenie tej sytuacji
jest wynikiem przyjęcia neoliberalnego systemu kapitalistycznego, a nie programu deklarowanego
przed poprzednimi wyborami. Trzeba zwalczać korupcję polityków, którzy cieszą się
bezkarnością i używają struktur publicznych dla własnych interesów. W ostatnich miesiącach
wybuchły w Brazylii liczne skandale związane z korupcją. Zmusiło to do ustąpienia
wielu przywódców Partii Pracowników prezydenta Luli da Silvy. 3 kwietnia rezygnację
musiał też złożyć brazylijski minister finansów.