Benedykt XVI odpowiada na pytania czytelników jego pierwszej encykliki
Miłość to nie tylko uczucie; dotyczy też woli oraz inteligencji. Tak pisze papież
do czytelników włoskiego tygodnika Famiglia Cristiana – „Rodzina Chrześcijańska”
– publikowanego przez Edycję świętego Pawła. Do całego nakładu najnowszego numeru
tygodnika – ukazującego się w setkach tysięcy egzemplarzy – dołączono tekst pierwszej
encykliki Benedykta XVI Deus caritas est. Towarzyszy mu specjalny list ojca
świętego, który odpowiada na szereg pytań nasuwających się przy lekturze dokumentu.
Czy
można kochać Boga i nakazać taką miłość? Bóg swym słowem zwraca się do naszej inteligencji,
woli i uczuć, byśmy uczyli się Go kochać, bo miłość musi wzrastać – odpowiada papież.
Czy możemy kochać bliźniego, który jest nam obcy czy wręcz antypatyczny? Możemy, gdy
staniemy się przyjaciółmi Boga, bo wchodząc z Nim w przyjaźń zaczniemy kochać tych,
których On kocha – pisze Benedykt XVI. Wreszcie stawiane jest pytanie: „Czy Kościół
swymi zakazami nie niszczy radości, jaką daje eros?”. Ojciec święty odpowiada:
szczęście drugiej osoby musi stać się dla mnie ważniejsze, niż moje własne. By chcieć
nie tylko brać, ale dawać, potrzebna jest droga oczyszczenia i dojrzewania. To, co
tradycyjny język nazywa „wychowaniem do czystości”, jest w istocie uczeniem się dojrzałej
miłości.
Dalsze pytania dotyczą działalności charytatywnej Kościoła. Czy Kościół
nie może pozostawić jej innym organizacjom? Benedykt XVI odpowiada: Kościół musi praktykować
miłość bliźniego jako wspólnota, gdyż inaczej głoszenie przez niego, że Bóg jest miłością,
byłoby niekompletne. I ostatnie pytanie: Czy nie należy raczej zabiegać o sprawiedliwość,
tak aby nie było już potrzebujących i aby dzieła miłosierdzia stały się zbyteczne?
Papież wyjaśnia, że sprawiedliwość jest ostatecznym celem polityki. Rozum ludzki ma
tworzyć sprawiedliwy porządek, ale często jest zaślepiony prywatnymi interesami i
wolą władzy. Wiara może oczyścić rozum. Zadaniem Kościoła jest uleczenie rozumu i
umocnienie woli dobra. A poza tym sama sprawiedliwość nie wystarcza. Człowiek potrzebuje
miłości. Świat czeka na jej chrześcijańskie świadectwo – pisze Benedykt XVI.