23 grudnia informowaliśmy o wydaleniu przez władze Białorusi dwóch polskich kapłanów
z archidiecezji mińsko-mohylewskiej. Tamtejszy ordynariusz, kardynał Kazimierz Świątek
oświadczył, że w rzeczywistości wydalony został tylko jeden kapłan, ksiądz Robert
Krzywicki, marianin. Za agencją „Forum 18” podaliśmy również wypowiedź usuniętego
księdza, że decyzja miała związek z pracą wśród młodzieży oraz otwartością na współpracę
ekumeniczną. Kardynał Świątek sprecyzował powód wydalenia:
„Nie sama
praca była przyczyną. Tylko jaka była to praca i z młodzieżą i ekumenizmem. I tu Państwo
spostrzegło, że wykracza poza pojęcie Kościoła katolickiego, który jest apolitycznym.
Przypisano mu, że właśnie wypowiedziano, zwłaszcza przy młodzieży, nie wszystko to,
co Państwo mogło przyznać, że było właściwe. Ja nie chcę komentować decyzji Państwa,
bo to sprawa polityczna, ale jego praca wykraczała poza ramki, które są unormowane
w naszych warunkach i dlatego też ten rezultat był, że został on usunięty z terytorium
Białorusi”.
Kardynał Kazimierz Świątek zdementował również podaną za „Forum
18” wiadomość o podpisywaniu przez wiernych petycji w obronie księdza do władz Białorusi:
„Jeżeli się
mówi o tym, że zbierają podpisy pod petycję, ja o tym absolutnie nic nie wiem i wątpię,
żeby gdzieś były te podpisy zbierane. Jeszcze jedno na końcu, że wydalenie kapłanów,
którzy poznali język i ludzkie zwyczaje jest dużym ciosem dla białoruskiego Kościoła.
Otóż ja, jako metropolita mińsko-mohylewski mogę stwierdzić, że – „no
bo usunięty jest jeden kapłan, ale żeby to stanowiło duży cios dla katolickiego
Kościoła” – no, nie! Takie sformułowanie, ono jest niewłaściwe”.