2006-01-05 15:53:52

Chiny: Kościół niezależny od partii


“Partia komunistyczna w Chinach nadal kontroluje struktury, ale nie ludzkie serca i umysły” – stwierdził w wywiadzie dla włoskiego dziennika katolickiego „Avvenire” biskup Joseph Zen Ze-kiun. Ordynariusz Hongkongu jest przekonany, że chińscy katolicy zwyciężają w zmaganiach o wolność Kościoła. Zdecydowanie i cierpliwie zdobywają istotne przestrzenie wolności, zaś faktycznie Kościół jest jeden i wszyscy pragną być zjednoczeni z ojcem świętym. 85% biskupów zrzeszającego 4 miliony wiernych tak zwanego „Kościoła Patriotycznego” zostało zaaprobowanych przez Stolicę Apostolską. Hierarchowie, którzy nie posiadają aprobaty Watykanu są bojkotowani przez kler i wiernych. Od dwóch lat episkopat działający oficjalnie nie ma przewodniczącego, ponieważ żaden z potencjalnych kandydatów nie cieszy się zaufaniem władz, zaś hierarcha stojący nominalnie na czele Stowarzyszenia Patriotycznego jest schorowany, a nade wszystko zdyskredytowany w oczach wiernych. Decyzje podejmuje sekretarz wykonawczy tej organizacji, człowiek świecki, który nie ma poparcia ani kleru, ani laikatu.

Biskup Zen Ze-kiun jest przekonany, że w miarę pomyślny rozwój sytuacji jest zasługą Jana Pawła II, który wykazał wielkoduszność wobec hierarchów Kościoła Patriotycznego i nie ukrywał swej miłości wobec chińskich katolików. Jej przejawem miała być podróż do Hongkongu w 1997 roku, gdzie papież pragnął ogłosić posynodalną adhortację apostolską „Ecclesia in Asia”. Jednakże rząd w Pekinie zdecydowanie odmówił swej zgody na realizację tej wizyty apostolskiej. Zdaniem ordynariusza Hongkongu na unormowanie sytuacji między Chińską Republiką Ludową a Stolicą Apostolską trzeba jeszcze będzie dość długo poczekać. Pomimo bowiem licznych propozycji Watykanu władze w Pekinie sprawiają wrażenie, jakby im na tym nie zależało.


st/Avvenire







All the contents on this site are copyrighted ©.