- Góralska gwara i piosenki w trakcie mszy świętych nie są zakazane, ale należy stosować
je z umiarem - tłumaczy rzecznik krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek. To odpowiedź
na zarzuty mediów, które informują o zakazie abp. Stanisława Dziwisza używania góralskiej
gwary i melodii w liturgii. - To tylko przypomnienie o pewnych normach - mówi ks.
Nęcek.
„Liturgia Mszy św. jest przeznaczona dla wszystkich, dlatego elementy
góralskie mogą być zawarte w tejże liturgii, ale z wielkim umiarkowaniem, taktem.
Proszę chociażby zapytać samych górali, którzy stwierdzają, że ‘po nasemu’ chcemy
mówić w domu, ale w kościele po Bożemu ” - stwierdził rzecznik kurii krakowskiej.
List arcybiskupa Dziwisza do proboszczów „Pro memoria o tzw. Mszach św. w
góralskiej oprawie” jest reakcją na opinię wielu wiernych, którzy uważają, że nadmiar
góralskiej gwary powoduje, że msze stają się dla wielu jedynie turystyczną atrakcją.
Z drugiej strony osoby nie znające góralskiej gwary mogą mieć problem ze zrozumieniem
np. Ewangelii czytanej po góralsku.