Kontrowersyjna postać rosyjskiego prawosławia, diakon Andriej Kurajew, wezwał do zorganizowania
24 grudnia protestu ,,w obronie rosyjskiego Bożego Narodzenia”. Młodzieżową manifestację
zaplanowano przed moskiewską katedrą Niepokalanego Poczęcia. Ma ona rzekomo podkreślić
wartość kalendarza juliańskiego.
W dniu Wigilii, przed katedrą Niepokalanego
Poczęcia mają pojawić się młodzi prawosławni z hasłami: ,,Rosyjskie Boże Narodzenie
7 stycznia” , ,,Skończyć z oskarżaniem Rosyjskiej Cerkwi prawosławnej o anachronizm,
ona nie jest zacofana ale wierna”. Ostatnie hasło nawiązuje do publikacji prasowych,
w których różni dziennikarze wskazywali na anachroniczność kalendarza juliańskiego.
Do protestu zaproszeni zostali szczególnie młodzi związani z ruchem ,,Nasi”, dla podkreślenia,
że to właśnie młodzież występuje za kontynuacją tzw. ,,starego stylu”. Sam Kurajew
uważa, że protest jest skierowany przeciwko dziennikarzom a nie katolikom, którym
protestujący zamierzają składać życzenia świąteczne, w momencie ich przybywania na
liturgię.
Nasuwa się pytanie: jeżeli jest to prawda, to dlaczego protestu
nie zaplanowano pod moskiewskim Domem Dziennikarza tylko pod katolicką świątynią i
to w Wigilię Bożego Narodzenia. Nie wiadomo, czy pogodne twarze protestujących, o
których mówi Kurajew mają być bardziej protestujące, czy też ekumeniczne. W Kościele
katolickim, jak również w Cerkwi prawosławnej obchody świąt wg kalendarza juliańskiego,
czy też gregoriańskiego są jednakowo ważne. Świadczy o tym choćby praktykowanie kalendarza
juliańskiego przez grekokatolików i kalendarza gregoriańskiego przez wyznawców rosyjskiego
prawosławia w swojej parafii w Budapeszcie, obchodzących Boże Narodzenie 25 grudnia.