Ustanowienie sprawiedliwego trybunału międzynarodowego, który ukarze winnych zbrodni
popełnionych w Timorze Wschodnim domaga się biskup Alberto Ricardo. W specjalnym liście
skierowanym na ręce sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana przypomina on, że 10
lat po zbrodniach, które kosztowały życie półtora tysiąca osób, winni ich popełnienia
wciąż pozostają na wolności. Biskup podkreśla, że ustanowiona przez władze Timoru
i Indonezji Komisja Prawdy i Pojednania nie spełniła oczekiwań, ponieważ wyniki jej
prac nie zostały ujawnione. Nasza młoda i krucha demokracja domaga się sprawiedliwości
– pisze biskup Dili przypominając stanowisko katolików z Timoru Wschodniego. Od lat
domagają się oni postawienia przed międzynarodowym trybunałem osób winnych popełnienia
mordów. Podobnie jak obrońcy praw człowieka katolicy są przekonani, że sprawiedliwie
osądzić sprawców tych zbrodni może jedynie trybunał pod egidą ONZ.
30 sierpnia
1999 roku zdecydowana większość mieszkańców okupowanego wówczas przez Indonezję Timoru
Wschodniego, opowiedziała się w referendum za niepodległością. W ciągu dwudziestu
poprzedzających głosowanie dni indonezyjskie siły bezpieczeństwa i ugrupowania paramilitarne
zamordowały niemal 1,5 tysiąca osób. W wyniku walk doszło do zniszczenia 75% infrastruktury
kraju, a ćwierć miliona osób zmuszono do opuszczenia kraju. Timor Wschodni należy
do najuboższych krajów azjatyckich i jest niemal całkowicie zależny gospodarczo od
Indonezji.