Kościół w Kolumbii wezwał władze do umożliwienia mu w większym stopniu aktywności
o charakterze humanitarnym i duszpasterskim na terenach objętych działaniami partyzantki.
W tej kwestii wypowiedział się abp Luis Augusto Castro. Przewodniczący kolumbijskiego
episkopatu nawiązał w ten sposób do sprawy księdza Ricardo Cantalapiedry pracującego
w prowincji Uribe, a zatrzymanego z oskarżenia o współpracę z Rewolucyjnymi Siłami
Zbrojnym Kolumbii. Hiszpańskiego misjonarza ostatecznie warunkowo zwolniono, gdyż
prokuratura wyższej instancji nie znalazła wystarczających podstaw do kontynuowania
aresztu domowego. Zdaniem abpa Castro, władze powinny okazać więcej zrozumienia dla
działalności duszpasterskiej i humanitarnej w zapalnych rejonach kraju.
Kościół
katolicki w Kolumbii jest tam znany między innymi z zaangażowania na rzecz uwolnienia
zakładników przetrzymywanych przez FARC. Przedstawiciele episkopatu próbują pośredniczyć
w rozmowach na ten temat między rządem a lewacką partyzantką. W związku z niepowodzeniem
dotychczasowych wysiłków katolickie inicjatywy w tym względzie zostały poparte przez
inne tamtejsze wspólnoty wyznaniowe, w tym także przez niechrześcijan. Podczas wspólnej
konferencji w Bogocie zaoferowano nawet własne ośrodki kultu jako miejsca możliwych
negocjacji.