Jak można ocenić kończący się właśnie Synod? Mówi kard. Angelo Scola, relator generalny
XI Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów na temat Eucharystii.
Kard.
Scola: Według mnie to było wielkie wydarzenie kościelne, wydarzenie samo w sobie.
Kolegialność hierarchiczna w Kościele nie pozostała tylko pustym słowem, ale stała
się konkretnym faktem. Myślę, że na świecie nie ma nic porównywalnego z tym, co wydarzyło
się w Kościele katolickim poprzez ten synod. Chyba nie istnieje żadna organizacja
międzynarodowa, która byłaby w stanie zgromadzić ludzi ze wszystkich krajów świata,
reprezentujących różne języki, kultury, rasy i warstwy społeczne, a mimo to zdolnych
do wymiany myśli. Jest to możliwe, ponieważ wszyscy w gruncie rzeczy przechodzą jakby
ponad własnymi opiniami, ograniczeniami i brakami, ponieważ kochają Chrystusa i to
Chrystusa Eucharystycznego. RV: Na jakie pilne potrzeby zwrócono
uwagę?
Kard. Scola: Pojawiła się potrzeba postawienia
na pierwszym miejscu celebracji eucharystycznej. To znaczy faktu, że Kościół istnieje
od 2000 lat, ponieważ co niedzielę miliony ludzi wychodzą ze swych domów na wszystkich
kontynentach by spożywać Ciało Chrystusa. Chcą przeżywać ofiarę Syna Bożego, który
stał się człowiekiem, po to by nas odkupić, czyli innymi słowy by dać nam od zaraz
możliwość życia w pełni godnego, życia którego nawet śmierć nie może przerwać, by
dać możliwość doświadczenia piękna, prawdy i niezwykłego dobra. RV:
Co należy robić z duszpasterskiego punktu widzenia, by chrześcijanie naprawdę
stawiali Eucharystię w centrum swego życia?
Kard. Scola: Przede
wszystkim potrzeba żywej wspólnoty. Ten synod bardzo jasno ukazał, że nasze parafie,
stowarzyszenia, grupy oraz ruchy, muszą nieść życie i realizować to, co św. Paweł
pisał w liście do Rzymian. Czyli że chrześcijaństwo zakłada całkowitą ofiarę ze swego
życia, i że można się tego nauczyć tylko idąc za tym, co nam wskazuje Jezus. Jezus
poczynając od Ostatniej Wieczerzy dał nam samego siebie, po to by stworzyć jedno nowe
ciało, nowe więzi, nową rodzinę chrześcijańską. My z pokorą i cierpliwością musimy
przeżywać tę nową relację, wychodząc właśnie od Eucharystii. RV: Osobiste
pytanie. Która z relacji wywarła na Eminencji największe wrażenie?
Kard.
Scola: Były co najmniej trzy wystąpienia które wywarły na mnie ogromne wrażenie.
Relacja kardynała Toppo, który mówił o tym jak przed 120 laty katolicyzm uratował
przed wymarciem tubylczą ludność Indii, i że teraz dwa miliony tubylców przyjęło chrześcijaństwo
i utworzono 12 diecezji. Uderzyło mnie też wystąpienie metropolity Mureşana z Rumunii,
który mówił o tragicznych doświadczeniach kapłanów w czasie reżymu komunistycznego.
Wywarło na mnie wrażenie także wystąpienie meksykańskiego biskupa, mówiącego o znaczeniu
adoracji eucharystycznej, w dzień i w nocy, którą praktykują w Meksyku miliony ludzi.
RV: W czasie synodu głos zabrał także Benedykt XVI. Jakie
jest jego przesłanie na temat Eucharystii?
Kard. Scola: Papież
miał wspaniałe wystąpienie, które ojcowie synodalni bardzo dobrze przyjęli. Była to
refleksja o sercu, znaczeniu Eucharystii, o związku między ucztą, ofiarą, przymierzem,
pamiątką, elementami ustanowionymi przez Jezusa, a liturgiczną formą, którą pod natchnieniem
Ducha Świętego oferuje Kościół. Według mnie było to wystąpienie doktrynalne naprawdę
nowe, nad którym teologowie będą musieli długo popracować.
RV: A
jak moglibyśmy podsumować kończący się Rok Eucharystii?
Kard. Scola:
Był to wspaniały rok. Śmierć Jana Pawła II jeszcze bardziej to ukazała. Wielkość
Jana Pawła II był widoczna od początku właśnie w jego sposobie odprawiania mszy św.,
jak też w ogromnej miłości do Maryi, niewiasty eucharystycznej. I on to nam wszystkim
przekazał. Benedykt XVI kontynuuje to dziedzictwo. Mam nadzieję, że kończący się Rok
Eucharystii był dla nas niezwykłym bogactwem i okazją do odrodzenia wszystkich kościołów
lokalnych na świecie. Stanowi to wielkie dobro dla całej ludzkości, ponieważ Kościół
mówi zagubionemu, a jednocześnie poszukującemu Boga człowiekowi: pójdź za Chrystusem
jeśli chcesz być szczęśliwy, pójdź za Nim jeśli chcesz być wolny. Rozmawiał
Giovanni Peduto tł. bz