Z pięciu przyszłych świętych najbliższy naszym czasom jest ksiądz Kajetan Catanoso.
Zmarł on w Reggio Calabria na południu Włoch 42 lata temu – w roku 1963. W ciągu długiego,
84-letniego życia, był kolejno proboszczem dwóch parafii. Znano go jako dobrego spowiednika.
Posługę konfesjonału pełnił w wielu klasztorach, a także w więzieniu. Odznaczał się
czcią Eucharystii i szerzył kult Najświętszego Oblicza Pana Jezusa. Pod tym wezwaniem
założył zgromadzenie żeńskie, opiekujące się opuszczonymi dziećmi. Dostrzegał w nich
bowiem Chrystusowe oblicze i pragnął, by zakonnice podchodziły do nich z taką samą
czcią, jaką okazała św. Weronika podczas drogi krzyżowej. Postulatorem sprawy kanonizacyjnej
jest ksiądz Giuseppe D’Ascola, który osobiście poznał błogosławionego Kajetana w roku
1940. Przyszły święty był jego ojcem duchownym w seminarium.
ks. G. D'Ascola: Ojciec
Catanoso jest naprawdę księdzem na dzisiejsze czasy. Ma on coś do powiedzenia nam
księżom. Nigdy nie sprzeciwił się biskupowi, zawsze był do dyspozycji. Wielu biskupów
wybrało go na spowiednika. Zawsze był posłuszny. Nie szukał pierwszych miejsc. Ma
też coś do powiedzenia zakonnicom. W konstytucjach założonego przez siebie zgromadzenia
napisał, że jego siostry mają szukać miejsc, które inne zakonnice zamierzają opuścić.
«Moje siostry – pisał – nie będą potrzebowały ogrodu ani luksusowego domu, byle tylko
miały łóżko do spania i miejsce do pracy». Ksiądz Catanoso ma coś do powiedzenia również
świeckim. Zaleca wierność papieżowi i wierność biskupowi. Dziś podważa się ich autorytet.
Dobrze by było, gdyby świeccy odkryli na nowo księdza Catanoso i jego wierność papieżowi,
jego wierność Kościołowi”.