Na terenie międzynarodowym systematycznie ponawiane apele o przekazywanie funduszy
na pomoc w Pakistanie przyniosły jak dotąd znikome rezultaty. Niektóre organizacje
humanitarne pomagające tam po trzęsieniu ziemi nie otrzymały nawet 5% potrzebnej sumy.
Ten smutny bilans przedstawili w genewskim Pałacu Narodów ich rzecznicy prasowi.
W
obliczu przerażającej samotności pogrążonych w cierpieniu ofiar trzęsienia ziemi,
trudno mówić o jakiejkolwiek solidarności międzynarodowej. Do końca listopada, do
ofiar katastrofy można będzie jeszcze dotrzeć drogą powietrzną. Potem, z nadejściem
zimy, będzie to praktycznie niemożliwe, powiedział przedstawiciel Międzynarodowego
Komitetu Czerwonego Krzyża. Nawet tragiczna sytuacja dzieci pakistańskich nie wydaje
się poruszać sumień. Program Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom, UNICEF informuje,
iż w Pakistanie czeka na pomoc 42 tys. rannych dzieci, a dwa mln najmłodszych pozostaje
bez dachu nad głową. Inny problem to brak wody. Natomiast relatywnie sprawnie przekazywane
są leki. Dotarło dotąd do pakistańskich dzieci 60% całkowitego zapotrzebowania na
nie. Wielkim problemem UNICEF-u jest obecnie brak współpracowników na miejscu. Wielu
zginęło podczas trzęsienia ziemi, inni stracili najbliższych. Główne zadanie organizacji
stanowi obecnie łączenie rodzin.