Abp Agostino Marchetto, sekretarz Papieskiej Rady do spraw Duszpasterstwa Migrantów
i Podróżujących, która zajmuje się między innymi apostolstwem ludzi morza.
RV:
Jaki jest cel obchodów Światowego Dnia Morza, który przypada
w tym roku 29 września?
Abp. A. Marchetto: Co roku Międzynarodowa
Organizacja Morska zachęca państwa i społeczności ludzi morza do obchodzenia – zazwyczaj
w ostatnim tygodniu września – specjalnego dnia poświęconego problemom związanym z
morzem. Jest to okazja do lepszego zwrócenia uwagi na znaczenie transportu morskiego
i bezpieczeństwa na morzu, na ochronę środowiska i na problemy samych ludzi morza.
Tegoroczny temat – «Międzynarodowy transport morski nośnikiem światowego handlu» –
ma zapoznać z ważnym wkładem sektora morskiego i rybołówstwa w międzynarodowy handel
i gospodarkę światową.
RV: Jak to się przedstawia konkretnie?
Abp.
A. Marchetto: Jeszcze dzisiaj ponad 90 % międzynarodowego handlu odbywa się drogą
morską. Bierze w tym udział 90 tys. statków różnego tonażu i milion 250 tys. ludzi
morza. W kontekście globalizacji można to uznać za dziedzinę przedsiębiorczości najbardziej
zglobalizowaną i równocześnie najbardziej międzynarodową. Wymaga ona dużego profesjonalizmu,
odwagi i poświęceń ze strony ludzi morza. Uważają oni jednak, że ich wkład w światową
gospodarkę nie spotyka się z dostatecznym uznaniem ani z odpowiednim wynagrodzeniem.
Światowy Dzień Morza ma wypełnić tę lukę poprzez uznanie dla ogromnego wkładu ludzi
morza w dobro, z którego korzystamy, wyrażając im w jakiś sposób wdzięczność.
RV:
Jakie są nadzieje na przyszłość?
Abp. A. Marchetto: Duże
nadzieje budzi fakt, że od kilku lat – pod wpływem międzynarodowych agencji typu Międzynarodowej
Organizacji Morskiej czy Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz stowarzyszeń kościelnych
takich jak Apostolstwo Ludzi Morza – przedsiębiorczość morska coraz lepiej zdaje sobie
sprawę, że w każdej decyzji i w każdym ustawodawstwie za priorytet trzeba uważać element
ludzki. Jest to warunkiem ochrony praw człowieka i stworzenia lepszych warunków pracy.
W tym względzie stwierdziliśmy jednak ostatnio, że niestety coraz częściej stawia
się ludzi morza w stan oskarżenia w związku z wypadkami na morzu. Z całym poszanowaniem
dla prawodawstwa poszczególnych krajów domagamy się jednak, by ludzi morza traktowano
sprawiedliwie i po ludzku. Popieramy zatem inicjatywę Międzynarodowej Organizacji
Pracy, by 60 konwencji morskich, jakie już istnieją, scalić w jeden dokument. Projekt
ten będzie na nowo dyskutowany w lutym przyszłego roku podczas międzynarodowej konferencji
tej organizacji w Genewie – mamy nadzieję, że tym razem z pozytywnym rezultatem.
RV:
Jaki jest tu wkład Kościoła?
Abp. A. Marchetto: Apostolstwo
Ludzi Morza poprzez swą sieć międzynarodową jest obecne praktycznie we wszystkich
większych portach świata, mając tam kapelana, ośrodek przyjęć albo wolontariuszy świeckich.
Ta forma duszpasterstwa polega przede wszystkim na osobistych kontaktach, celebrowaniu
i udzielaniu sakramentów, odwiedzaniu pokładów statków i tankowców. Apostolstwo Ludzi
Morza obejmuje też rybaków, pasażerów i personel rejsów oraz żeglugę przybrzeżną.
Podejmuje się również wysiłki, by – interweniując, także poprzez papieską dyplomację,
w agencjach ONZ – wpływać, we współpracy z innymi organizacjami chrześcijańskimi,
na prawodawstwo międzynarodowe. Służymy w ten sposób sprawie najsłabszych.