Ziemia Święta: chrześcijanie coraz bardziej zagrożeni
Chrześcijanie w Ziemi Świętej czują się coraz bardziej zagrożeni z powodu presji i
aktów przemocy ze strony radykalnych palestyńskich muzułmanów. W ostatnich dniach
na Zachodnim Brzegu Jordanu doszło do kilku poważnych incydentów sprowokowanych przez
muzułmanów. W wiosce Tajbe, na północ od Jerozolimy, podpalili oni
kilkanaście chrześcijańskich domów w akcie zemsty przeciwko chrześcijańskiemu rzemieślnikowi.
Miał on nawiązać bliskie relacje osobiste z muzułmańską współpracownicą. Kobieta została
zamordowana przez swój klan w akcie zemsty honorowej. Natomiast Palestyńczyk - chrześcijanin
jest chroniony przez policję.
W Betlejem chrześcijanie skarżą się, że ich domy
nawiedzają muzułmańscy wysłannicy, proponując, aby sprzedali swoją własność i wyemigrowali
z Autonomii Palestyńskiej.
Nieliczni chrześcijanie w Gazie obawiają się, czy
teraz islamscy radykałowie nie zaczną ich prześladować, na fali wzrostu nastrojów
fundamentalistycznych po zakończeniu izraelskiej okupacji tego terytorium. W Strefie
Gazy żyje, pośród miliona trzystu tysięcy palestyńskich muzułmanów tylko kilka tysięcy
chrześcijan. W całej Ziemi Świętej liczba chrześcijan nie przekracza dwóch procent
mieszkańców.