Serbia: władze wiedzą o prześladowaniach mniejszości
Jedną z bolączek Serbii i Czarnogóry są często powtarzające się tam ataki na mniejszości
religijne. Po raz pierwszy potwierdził to oficjalnie jeden z ministrów. Milan Radulović,
kierujący w Belgradzie ministerstwem wyznań religijnych, odpowiedział na zarzuty wysunięte
w Oslo przez agencję „Forum 18”. Opublikowała ona listę ponad stu ataków na wyznawców
mniejszości religijnych dokonanych w ubiegłym roku i ponad 25 w pierwszych pięciu
miesiącach roku bieżącego. Uwzględniono zarówno akty skierowane przeciw miejscom kultu,
jak i medialne ataki na wyznania mniejszościowe.
Minister Radulović przyznał,
że w ubiegłym roku policja odnotowała na terenie Serbii i Czarnogóry 82 napady na
miejsca kultu – w tym 7 serbskiej Cerkwi prawosławnej, a wszystkie pozostałe mniejszości
religijnych, z czego 7 katolickich. W kilkunastu przypadkach chodziło o obelżywe napisy
na murach, we wszystkich innych o uszkodzenia, jednak – zdaniem ministra, na ogół
drobne, z wyjątkiem podpalenia dwóch meczetów. Natomiast w pierwszej połowie bieżącego
roku średnia występowania takich przypadków jest dwukrotnie mniejsza, bo odnotowano
ich 20, z czego prawie połowa to tylko obelżywe napisy. Lista ogłoszona przez „Forum
18” uwzględnia też ataki na mniejszości religijne w mediach. Minister oświadczył,
że nie można im zapobiec, skoro w kraju jest wolność słowa. Jego zdaniem również serbską
Cerkiew prawosławną krytykuje się w mediach.
Odpowiedź ministra Radulovicia
skomentował sekretarz generalny belgradzkiego Centrum na rzecz Tolerancji i Kontaktów
Międzyreligijnych. Zdravko Sordjan stwierdził, że sytuacja mniejszości religijnych
w Serbii nie napawa optymizmem. Można mówić o niewielkiej poprawie, ale niepokoi utrzymywanie
się pewnych ognisk zapalnych. Vidan Hadzi-Vidanović z belgradzkiego Centrum Praw Człowieka
wyraził żal, że większość ataków na miejsca kultu pozostaje bezkarna. Przez ostatnie
półtora roku wytoczono tylko 5 procesów o akty nietolerancji religijnej.