Kardynał Karl Lehmann zaapelował o jak najszybsze położenie kresu kryzysowi humanitarnemu
w Darfurze. Rozmawiając 6.września z dziennikarzami w Bonn, przewodniczący episkopatu
Niemiec stwierdził, że mimo porozumienia pokojowego zawartego w styczniu nadal dochodzi
do morderstw, zbiorowych gwałtów i czystek etnicznych. Według danych ONZ straciło
tam życie około trzystu tysięcy ludzi. Liczbę uchodźców w samym Sudanie i w sąsiadującym
z nim Czadzie szacuje się na dwa miliony. Należałoby im zapewnić jak najszybszy powrót
do domów. Arabscy napastnicy i sudańskie oddziały rządowe nie oszczędzają nawet obozów
dla uchodźców. W przeciwieństwie do ciągnącej się wcześniej przez ponad 20 lat wojny
domowej w Sudanie konfliktu w Darfurze nie można określać jako religijny. Zarówno
bowiem dopuszczający się aktów przemocy, jak ich ofiary są muzułmanami.
Kardynał
Lehmann wyraził ubolewanie, że konflikt w Darfurze spotkał się z nikłym zainteresowaniem
w polityce międzynarodowej. Przyznał jednak, że politycy niemieccy – tak rząd, jak
i opozycja – zabiegają o rozwiązanie tej dramatycznej sytuacji. Stwierdził, że Rada
Bezpieczeństwa ONZ winna wywrzeć nacisk na rząd Sudanu, by zaprzestano tam łamania
praw człowieka. Należy zapewnić swobodny dostęp organizacji humanitarnych do terenów
dotkniętych konfliktem. Biskup Moguncji przypomniał, że Kościół niesie tam pomoc przez
Caritas Międzynarodową oraz niemieckie dzieła Misereor i Missio. 15 września w stolicy
Nigerii przedstawiciele rządu z Chartumu i działających w Darfurze rebeliantów mają
wznowić rozmowy pokojowe.