Po uroczystości powitania u wybrzeża Renu podjęto nawigację. W sumie papieski statek
przepłynął rzeką 10 kilometrów. Wywoływany entuzjazmem oczekujących Ojciec Święty
często wstawał, by pozdrowić zgromadzoną na nadbrzeżach młodzież. Papieskiemu statkowi
towarzyszyło pięć łodzi motorowych: widoczny symbol jedności pięciu kontynentów. Tak
było aż do nabrzeży Rheinparku. Tam papież opuścił pokład.
Witany przez burmistrza
Kolonii wpisał się do Złotej Księgi miasta. Pieszo przeszedł następnie 600 metrów
do kolońskiej katedry, po czym okrążył ją papamobilem. Towarzyszący mu młodzi ostrożnie
już nieśli ikonę i Krzyż światowych dni młodzieży. Ostrożnie, bo po południu, krzyż
upuszczono przy kolejnej instalacji, tak, że odłamało się jedno z ramion. Na czas,
przed uroczystością powitania, zdążono go jednak naprawić. Procesyjnemu przejściu
do katedry towarzyszyli młodzi prezentujący swe narodowe flagi. A młodzież przybyła
niemal z całego świata: zdaniem organizatorów ze 197 krajów. Najwięcej zarejestrowano
Włochów, ponad 101 tysięcy. Prawie tyle samo Niemców, jeśli doliczyć ponad 20 tysięcy
wolontariuszy. Ponadto jest jeden przedstawiciel Kazachstanu, dwoje z Uzbekistanu,
pięcioro z Cypru, 6 z Arabii Saudyjskiej, 194 osoby z Afganistanu, 42 osoby z Kuby.
Liczba Polaków przekroczy pewnie 30 tysięcy, ale dokładniej będzie ją można podać
pewnie dopiero po wigilii czuwania i niedzielnej mszy, dlatego, że nasi rodacy wciąż
jeszcze dojeżdżają. Niektórzy na pierwsze spotkanie dotarli właśnie przed katedrę
dołączając do około 30 tysięcy młodych. Krótkie powitanie przez przełożonego kapituły
katedralnej. Ryt asperges. Przejmujący śpiew przy wejściu do katedry i widok dość
niezwykły. Usunięto wszystkie ławki. Natomiast nawę środkową wyznaczył szpaler może
osób najbardziej na papieża oczekujących. To niepełnosprawni, dla których zarezerwowano
tę właśnie chwilę. Czas podkreślający wyjątkową wartość ludzkiego cierpienia. Czas
krótkiej, ale prywatnej modlitwy papieża na klęczniku przy czczonych tu relikwiach
Trzech Króli. Papież spełnił również tradycyjny gest pielgrzymów: przeszedł pod łukiem
kolońskiego relikwiarza. Kolejne powitanie: ordynariusz miejsca, kardynał Joachim
Meisner: „Kolonia uważana jest za Rzym Północy. Ojcze święty, czuj się u nas jak w
domu, witaj!”
Kardynał Meisner próbując opanować entuzjazm młodzieży głośno
policzył do trzech. To samo uczynił papież żartobliwie nawiązując do słów gospodarza.
Przemawiając w katedrze Benedykt XVI przypomniał o swoich związkach z Kolonią.
W pobliskim Bonn był przez szereg lat profesorem, a do grona swych przyjaciół mógł
zaliczyć kolejnych arcybiskupów Kolonii. Szczególne miejsce zajmował wśród nich kardynał
Joseph Frings, który wezwał go jako eksperta teologicznego na II Sobór Watykański.
Papież podkreślił znaczenie, jakie dla tożsamości tego miasta mają relikwie Trzech
Króli. Dzięki nim Kolonia była na przestrzeni dziejów jednym z najważniejszych celów
pielgrzymek w Europie Zachodniej. Kolonia to także miasto wielu świętych. Świadectwo
ich życia oraz ich wkład w historię Niemiec przyczyniły się do wzrostu Europy, budowanej
na chrześcijańskich korzeniach – zaznaczył Benedykt XVI. Wśród wielu świętych wymienił
także współpatronkę Europy Edytę Stein, która właśnie w Kolonii wstąpiła do karmelitanek.
Papież
nawiązał do legend związanych z życiem niektórych świętych, które świadczą o otwartości
Kolonii nie tylko na Europę, ale także inne kontynenty. W tym kontekście wyraził uznanie
dla inicjatyw charytatywnych niemieckiego Kościoła. Zrodzone współcześnie w Kolonii
dzieła takie jak Misereor, Adveniat, Missio i Renovabis sprawiają, że
na wszystkie kontynenty dotarło Chrystusowe miłosierdzie – stwierdził Benedykt XVI.
Zwracając się do młodych ludzi papież powierzył im zadanie życia powszechnością Kościoła.
„Pozwólcie
rozpalił was ogień Ducha Świętego, a z nim nowe zesłanie Ducha odnowiło wasze serca.
Oby przez was wasi rówieśnicy ze wszystkich zakątków ziemi rozpoznali w Chrystusie
prawdziwą odpowiedź na swe oczekiwania, i przyjęli wcielone Słowo Boga, który umarł
i zmartwychwstał dla zbawienia świata. Jest on obecny wśród nas. Jest dla nas prawdą,
miłością i radością, do której pragniemy dotrzeć.”
Spotkanie przed katedrą
zakończyła modlitwa. Wspólnie odmówiono Ojcze nasz i Zdrowaś Mario, a ojciec święty
udzielił błogosławieństwa. Pierwszy dzień wizyty Benedykta XVI w Kolonii zdaje się
potwierdzać, że papież z Niemiec czuje się tu jak w domu i przyjmowany jest jak w
domu, który na jego przyjazd otworzył drzwi młodym przybyszom z całego świata. Papież
pozdrawiał ich w drodze do pałacu arcybiskupiego, gdzie spędzi noc. Papamobile przejechało
przez odbudowane po ogromnych, wojennych zniszczeniach centrum historyczne miasta.
Gdzie niegdyś padały bomby dziś eksplodowała radość zwiastująca otwarcie młodych serc
na to, co je tu jeszcze czeka.