Żydowskie środowiska w USA zdystansowały się wobec oskarżeń wysuniętych przez izraelskie
ministerstwo spraw zagranicznych pod adresem Benedykta XVI. Przypomnijmy, że chodzi
o polemikę, jaką wzbudziło papieskie rozważanie na Anioł Pański sprzed tygodnia. Ojciec
święty przypomniał w nim szereg niedawnych zamachów terrorystycznych w różnych częściach
świata, nie uwzględniając jednak zamachu w Netanii z 12 lipca. Izraelski MSZ uznał
to za wybiórcze traktowanie przez Watykan międzynarodowego terroryzmu, a do kręgu
oskarżonych o antyizraelskie i propalestyńskie nastawienie włączono nawet Jana Pawła
II.
Te mało dyplomatyczne enuncjacje wywołały stanowczą odpowiedź ze strony
rzecznika Stolicy Apostolskiej. Również grupa amerykańskich rabinów stowarzyszonych
w nowojorskiej Fundacji „Pave the Way” zajmującej się dialogiem ze światem chrześcijańskim
wyraziła solidarność z Benedyktem XVI. W specjalnym liście otwartym przypomniano zaangażowanie
Jana Pawła II na rzecz obrony żydów oraz życzliwość ze strony jego następcy. Rabini
wezwali jednocześnie władze izraelskie do wypełnienia zobowiązań wobec Kościoła wynikających
z umów międzynarodowych.
Wywołanie przez Tel Awiw burzy dyplomatycznej
i zaognienie stosunków z Watykanem skrytykował także naczelny rabin Izraela Meir Lau.
Jego zdaniem pominięcie w papieskim przemówieniu Izraela jako kraju będącego ofiarą
terroryzmu było zapewne wynikiem swoistego przyzwyczajenia się opinii publicznej do
tego rodzaju wydarzeń w Ziemi Świętej. Dużo większe wrażenie robią akty terroru w
krajach spokojniejszych, takich, jak Wielka Brytania. „Powinniśmy zaufać Benedyktowi
XVI – stwierdził w wypowiedzi prasowej rabin Lau. Czynienie zeń jakiegoś wrogiego
potwora byłoby rzeczą ze wszech miar niesłuszną”.
Same władze Izraela wydają
się wycofywać z konfliktu. Z przecieków ministerialnych wynika, że MSZ sprawę wolałby
załagodzić. Zdaniem eksperta od relacji izraelsko-watykańskich, ojca Davida Jaegera,
jest to sztuczny kryzys wywołany na raczej niskim szczeblu urzędniczym. Jego celem
miałoby być przykrycie nieudolności strony izraelskiej, gdy chodzi o sfinalizowanie
umowy ze Stolicą Apostolską w sprawie kościelnych posiadłości w Ziemi Świętej.