Watykański rzecznik prasowy odpowiedział na bezprecedensowy atak władz izraelskich
na Benedykta XVI. Tamtejsze ministerstwo spraw zagranicznych oskarżyło go o celowe
pominięcie Izraela wśród krajów dotkniętych zamachami terrorystycznymi.
W
swym oświadczeniu Joaquín Navarro Valls wyjaśnia, że słowa papieża po niedzielnej
modlitwie maryjnej w Les Combes odnosiły się wprost do zamachów dokonanych „w
tych dniach”. Jak wiadomo, wymienił on Egipt, Turcję, Irak i Wielką Brytanię.
Zamach w Netanii miał miejsce wcześniej, bo 12 lipca. „Zaskakujące jest, że pod takim
pretekstem wypacza się intencję ojca świętego – stwierdza dyrektor Biura Prasowego
Stolicy Apostolskiej. – Są przecież dobrze znane bardzo liczne wypowiedzi Kościoła
i nauczanie papieży, w tym także Benedykta XVI, potępiające wszelkie formy terroryzmu
– skądkolwiek one pochodzą i przeciwko komukolwiek są wymierzone. Oczywiście również
poważny zamach w Netanii, do którego doszło w poprzednim tygodniu, podlega temu ogólnemu
potępieniu bez zastrzeżeń wszelkiego terroryzmu” – dodaje Navarro Valls.
„Jest
to pretekst pozbawiony jakichkolwiek podstaw – powiedział naszej rozgłośni watykański
rzecznik. Papież wymieniał dosłownie ostatnie wydarzenia tych dni, znane z mediów.
Nie miał zamiaru podsumowywać wszystkich zamachów na świecie. A zatem wydaje mi się
to pretekstem i to już przedawnionym, nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością”.
Ministerstwo spraw zagranicznych Izraela skierowało wczoraj instrukcję
do redakcji wszystkich izraelskich dzienników. Stwierdza w niej, że Benedykt XVI wyraźnie
powstrzymał się od potępienia terrorystycznego zamachu, do którego doszło w Izraelu.
„Celowe przemilczenie ze strony papieża potępienia tego aktu woła o pomstę do nieba
– czytamy w izraelskim dokumencie. – Nie można tego interpretować inaczej, jak usprawiedliwianie
terrorystycznych ataków przeciw Izraelowi. Od nowego papieża, który od początku pontyfikatu
podkreśla znaczenie, jakie mają dla niego relacje Kościoła z narodem żydowskim, spodziewalibyśmy
się innego postępowania. Oczekujemy teraz, że nowy papież – który zaproponował dialog
między trzema religiami uznającymi Abrahama za ojca – potępi okrutny terrorystyczny
atak przeciw Żydom w taki sam sposób, w jaki potępił inne zamachy” – stwierdzono w
instrukcji prasowej izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Obserwatorzy
zauważają, że taki bezpodstawny, gwałtowny atak władz na żyjącego papieża jest faktem
bez precedensu w ciągu 57 lat istnienia państwa Izrael. Podkreślają też znaną pozytywną
postawę Benedykta XVI wobec Żydów. Jako jej przykład przytaczają planowane odwiedzenie
synagogi w Kolonii, zburzonej przez hitlerowców, a w latach 50. odbudowanej. Ponadto
przypominają stałą pracę kardynała Ratzingera na rzecz poprawy relacji katolicko-żydowskich,
prowadzoną podczas poprzedniego pontyfikatu i docenianą również przez Żydów. Wyraża
się obawę, że kryzys w stosunkach między Izraelem a Watykanem może rzucić cień na
planowane w tym roku na całym świecie obchody 40-lecia soborowej deklaracji Nostra
aetate o relacjach Kościoła z religiami niechrześcijańskimi.
Do ministerstwa
spraw zagranicznych Izraela wezwano nuncjusza apostolskiego w tym kraju. Jak poinformował
watykański rzecznik prasowy, arcybiskup Pietro Sambi udzielił już władzom izraelskim
odpowiedzi. Swoją drogą minister Silvan Shalom stonował później swą krytykę. Wyraził
nadzieję, że nie wspomnienie przez papieża zamachu w Netanii było pomyłką, a nie celowym
opuszczeniem.
W jerozolimskich kręgach kościelnych uważa się, że bezprecedensowy
atak ministerstwa na ojca świętego był tylko „zasłoną dymną”, by przykryć decyzję
o wycofaniu się z zaplanowanych na poniedziałek rokowań ze Stolicą Apostolską. Miały
one dotyczyć ulg podatkowych dla instytucji charytatywnych Kościoła i jego praw własnościowych.
Rozmowy, rozpoczęte przed 6 laty, zostały w ubiegłym roku wznowione dzięki naciskom
USA po rocznej przerwie spowodowanej wycofaniem się delegacji izraelskiej. Jedno z
kolejnych spotkań, wyznaczone na 19 lipca, Izraelczycy przełożyli na wczoraj. By przesłonić
nie wywiązywanie się przez siebie z podjętych zobowiązań wykorzystali jako pretekst
do kolejnego odłożenia rokowań krytykę papieskiego przemówienia.